Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie ma jak u mamci!


Prezentow cala masa. Zapomnialam juz co kupilam...i co sobie kupilam, wiec dzis juz, mialam takie mini swieta otwierajac kartony i ogladajac zakupy. No i wlasnie. Jedne legginsy sa troche przyciasne.. kupilam poprzednie 2 pary XL i sa troche za luzne, wiec myslalam ze L beda spoko. Jak sie okazalo inny material. I nie wiem. Przemysle. Najwyzej komus dam. Chyba ze z brzucha zgubie. Bo dzis moj brzuch przypomina balon wielkosci pilki. Nie dosc ze boli mnie chyba jajnik non stop to teraz jeszcze, po mamci obiedzie, boli i zoladek.

Nie jem miesa od kilku lat.ale swieta w domu to sobie odpuszczam. Czasami i po rybach moje flaki sie buntuja i pecznieje w oczach. A po pierogach miesnych dzis to po prostu jest rebelia. Pilka. Malo powiedziane. 8 miesiecy przerwy, definitywnej przerwy swoje zrobilo. Nie wiem jak zasne bo poki co tak mnie wszystko lupie ze obrocic tez sie ciezko. Doslownie jak ciezarowka.

Co do ciezarowki... jutro wizyta u gina. Zobaczymy jakie wiesci. Ciezki dzis jest. Psychicznie i fizycznie. Drzemka na za krotkiej kanapie dobrze na plecy tez nie zrobila. Eh, czas spac.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.