Siedze na lotnisku czekajac na lot.
Ludzi jakby z umiarem mimo ze do odlotu niecala godzina, a samolot pelny. bardzo przyjemnie tak bez tloku, tym bardziej ze bola mnie plecy i zoladek wiec scisk nie jest wskazany. Plecy bola mnie od tygodnia i to tak ze codziennie po pracy V masuje je mocno i dopiero wtedy moge zasnac. Takiego bolu wieki nie mialam. Mysle ze to moze okres W KONCU nadchodzi? Bo brzuch tez mnie boli...jednym slowem czuje sie zje, a ruch w pracy nie pomagal. Ale dzis juz wszystko za mna. Za niecale 5h bede juz w domu. Lezec plasko. Nie moge sie doczekac.
Podroz jak zwykle z przygodami. Co drugi pociag na lotnisko anulowany ale na szczescie wyszlam na tyle wczesnie ze nie musialam sie martwic. Odprawa tez zajela tylko 5min. To nie UK i przepelnione stansted. Moze i tez czas? Bo lece juz 18 a nie dopiero 23... tak czy siak cieszy brak problemow..
Berchen
18 grudnia 2019, 17:54wlasnie jestes w samolocie , szczesliwego lotu i pieknych Swiat. My lecimy w sobote:)