Kolejna lekcja za mna. dukanie dukaniem, ale jakos poszlo. Byle do przodu. Niczego nowego sir nie nauczylam, no poza kilkoma slowkami ale poki co staram sie ukladac w glowie jak sie odezwac czy na dane pytanie odpowiedziec zeby to mialo rece i nogi;)
Silka zaliczona, zaraz po zajeciach. Jak nie moge sie wyslowic to chociaz sie moge spocic. A bylo na czym bo po 13stej na silce prawdziwe pustki. Czyli tak jak lubie. Miec przestrzen i swiety spokoj! Zyc nie umierac! I sauna po! Magia dla ciala!moglabym tam zasnac!
Pogoda paskudna. Leje od wczoraj rana. Bez parasola nie wychodz. Ciezko wstac, ciezko sie do czegokolwiek zmotywowac i cokokwiek zrobic. Dlatego po wczorajszym harowaniu i ciezkiej nocce dzis milo sie na kanapie siedzi.
Prezenty juz prawie wszystkie mam. Dla starszej siostry bedzie zestaw patelni bo mowila ze chce. I z glowy. Tacie jeszcze polar kupie, ale moze beda jakies wyprzedaze na black friday.. te kilka dni moge poczekac. Moja bielizna z VS juz do PL dojechala i czeka na wrzucenie pod choinke:)
Jest ciemno, deszczowo..idealny czas na drzemke. A wiec adios, do nastepnego.
Laurka1980
20 listopada 2019, 07:05Też czekam na black friday, ciekawe, czy coś ciekawego nabędę :) Jak przeczytałam na początku "dukanie dukaniem" to pomyślałam przez chwilę, że na Dukanie jesteś (diecie) ;)