Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Korepetycje..


Kolejna zarwana noc za mna. Notorycznie budze sie miedzy 5 a 6 rano. Jakie to wkurzajace! Tym bardziej jesli klade sie przed 2. Oczy jak zapalki potem i przewracanie z boku na bok. Dzis rozmyslalam na temat korepetycji. Bo czuje ze musze na powaznie sie pouczyc norweskiego. I zmienic prace.

Wczoraj znalazlam w necie korepetytora. Fajna cena, pierwsza lekcja probna 90min w cenie 60. Chyba sie zdecyduje. Tylko ze JUZ sie stresuje. Jak to bedzie, ze bede dukac, sie krepowac i generalnie wyjde na debila. Ostatnie i jedyne korki w zyciu mialam w 8 klasie podstawowki tylko po to by dostac sie do upatrzonego LO gdzie prog testow byl bardzo wysoki i zachodzila obawa ze mimo sredniej 5.5 i tak sie nie dostane.. wiec dawno temu. 20. Jak ten czas zlecial. Wiec rozumiecie moje obawy.. ale jak nie sprobuje to sie nie dowiem, wiec ..

Lodowka tak pusta sie zrobila, ze echo w niej sluchac. Poza kawalkiem selera, 2 pomidormamo, czosnkiem i mlekiem nie ma tam nic. Pusta absolutna! Wcz musialam isc do pracy, wiec dzien wolny dopiero dzis. I wyprawa do turka. 

Niby jest slonce, ale jest juz zimno. Schowalam rower do piwnicy. Trzeba chronic lancuch przed mrozem. Wiec bedzie spacer 8km z siatami. Taka mini silownia, po prawdziwej na ktora zaraz wychodze.

Milego srodka tygodnia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.