Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien jak codzien..


Jakos tak dzis stwierdzilam ze  obadam maszyny na silowni. Tak w sensie nie popatrze ale cos na nich porobie. Naoogladalam sie na utube jak to podniesc sobie tylek co robic.. i jak robic. Wiec plan w zycie wprowadzam.

Dziewczyn bylo malo. Ale facetow tez nie za duzo. Wiec cwiczylo sie szybko i plynnie, bo nie wiem czy chcialoby mi sie czekac az dana maszyna bedzie wolna. Tak czy siak wyszlam zadowolona.

V twierdzi ze tylek juz zdecydowanie lepiej wyglada, ale ja sie rzadko w lustrze ogladam a facet jak to facet jak cos chce to wszystko powie:))

**

Zab dalej boli. Czubek sie juz przebil, ale wyglada na to ze tym razem na ochote na wiecej niz 1mm wzrost na jedno posiedzenie. Bo zeby moje nie dosc ze za wspaniale to nie sa, to jesli chodzi o zeby madrosci to co kilka.lat sobie przypominaja ze mozna by 1 mm urosnac... i jak juz to zrobia. To ida dalej spac. Ale zanim przejda w stan uspienia ja mam tu meczarnie... no ale, oby minelo na dniach

Dzis planuje dla V mala niespodzianke..  romantyczny nastroj, swiece, swieze roze.. baloniki w ksztalcie serca..  taki maly skok w romantycznosc. No chyba ze mi sie odwidzi albo zab mnie wykonczy:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.