Dzis na silce bylo wolne lustro - mimo ze sobota, co musze przyznac mnie ucieszylo bo cardio zrobilam wczoraj.. tak wiec czas na hantle kettle i cable! Na bicki podciagne juz po 45 kg .. co prawda to krotsze serie bo pali, ale daje rade. Zabrali moje ulubione 7kg hantle, wiec wzielam 8. Czuje to. Nogi dostaly w kosc. Ale 45 min zlecialo z bardzo krotkimi przerwami, wiec jestem zadowolona. Szybka decyzja zeby isc, zrobic swoje i szybko wrocic. Plan wykonany.
Zaraz dopiero 2, a oczy mi sie zamykaja..Niby kawa powinna juz dzialac, a tu daleko w polu.. Do pracy musze sie wczesniej zebrac a zaczyna padac. Akurat jak chcialam odstawic zimowr buty i isc w adidasach.
Ale niech pada. Z przyczyn zawodowych. Niech pada do wieczora. Nie mam ochoty uwijac sie za 2, wiec jesli pogoda moze byc po mojej stronie - to czemu nie?
Niedlugo wraca V. Wiec jutro zaczne odgruzowywac mieszkanie..;)