Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mikolaj do grzecznych przychodzi!


Po niedzielnym wysilku na biezni, pojechalismy z V na Christams Market. Nie byl to moze londynski WinterWonderland, ale bylo bardzo fajnie, Kupilismy po grzanym winie bezalkoholowym, i churros, wjechalismy kolem na gore zobaczyc Oslo z kiku pieter, porobilismy fotki, Dla niego snieg to dalej nowosc - lodowisko na otwartym terenie tez - wiec krecil filmiki dla rodziny.

Jak wrocilismy do domu, bylam tak zmeczona ze oczy same mi sie zamykaly. Nogi bolaly, zrobilo mi sie zimno..wiec zaleglam przed Tv z kubkiem goracej czekolady. Idealne zakonczenie zimowego wieczoru.

Dzis 6km na biezni w 42min..,20min interwalow, 22 na plaskim. Czuje nogi. Chata ogarnieta, dzien sie konczy. Jutro mierzenienie - dzis od rana latalam zalatwiac karte podatkowa, potem do 2 oddzialu pracy cos im tam pokazac, zakupy, silka, sprzatanie..nie bylo czasu,a po kolacji juz nie widze sensu.

Przyjemnie sie lezy na kanapie, ogladajac film na nowym tablecie. To beda piekne swieta. Mama dzis dzwonila ze 12 prezentow dotarlo i czeka na zapakowanie:D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.