Żegnajcie więc ...
Przynajmniej na jakiś czas. Wracam do rządzenia w kuchni na 2 tygodnie. Wolność. Wolność wyboru!! Nic tłustego, ziemniaczki i sosy odchodzą... Surówki..masa surówek i mięcho! Me likes
Na dziś zaplanowałam większy atak na siłce...orbi, wiosełko.. i body pump..jak dowlokłam się do domu po tym wszystkim, to tylko ja wiem nie wiem - ale dziś obudziłam się (poza tym że z kacem(wiem wiem...agrr..) to z takim powerem!! Moc była!!I chęć ruszenia dupska poza strefę komfortu..więc trzeba było korzystać! 1000 kcal wyparowało!!
Tym bardziej, że to mój ostatni miesiąc na siłowni. Na jakiś czas. Bo.... mam już bilecik!
Za 3 tygodnie, pakowanko i fruuuu. Życie w stresie popłaca..waga drży! Grunt, że w dobrym kierunku jest to drżenie..tak jak panienkom poniżej
54.kilogramy.
4 września 2013, 21:44Ostatnie zdjęcie boskie! :D
krockiet
4 września 2013, 21:39słodycze jeszcze jeszcze, ale rezygnacja z piwa - jedno z najbardziej bolesnych wyrzeczeń! powodzenia :)