Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po przerwie - back on track! deser fotomenu!


Weekend był i się zmył. Malowanie płotu to zajęcie naprawdę absorbujące... i 3 litry WODY dziennie wypite! Gdzie ten deszcz zapowiadany? Niewiada... Ale 7 przęseł zrobione, opalanko  i oglądanie wielkiej akcji odkopywania samochodu przez jakichś dupków, którzy myślą że osóbówką przez wielkie wykopy raz dwa przejadą....wyżelowane włoski, piwko w ręce....spodnie od garnituru...i pożyczona od nas łopata ..widok przezabawny:)

Widok na wadze jaki dziś zobaczyłam...........powiedziałabym, że można się było tego spodziewać...wracam do tymczasowej abstynencji.......chociaż mało co smakuje tak dobrze jak zimny bro i pudełeczko mascarpone....:D Ale może w lipcu/sierpniu uda mi się jeszcze gdzieś wyskoczyć i bikini musi wyglądać odpowiednio na włoskiej plaży:D

Po prawie 2 tygodniach przerwy, dziś wyjście na siłkę. Wymagało samozaparcia. Zwleczenie dupska z kanapy to już był dobry początek:) Wieczorne ochłodzenie też. Wycieńczenie przyjemne, chociaż dzisiejsze smażenie w bikini na podwórku.

Zamiast jeść słodkie ...dziś postawiłam na owocowy talerz!
Taki  zestawik mały a przepyszny:D
Ćwiczenia z dziś:
- Spinning
- Bieżnia - tuptanie-20min (ładne słowo?:)

Wakacyjny rozkład na siłowni mi NIE pasuje. Rozumiem, że mniej chętnych, że upały...ale przez to i wybór mniejszy, więc mogliby i ceny wakacyjne zrobić:)

Chyba muszę sobie zapisywać znowu co jem....jak oczy zobaczą to mózg przestanie wysyłać sms po więcej i więcej.....! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.