Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hoop hoop! jest tam kto??? czyli szperanie w
zamrażalniku:D


Dziś dzień aktywności maksymalnej! Pobudka o 7:30, śniadanie, zakupy, przygotowanie obiadu  a zaraz potem rozmrażanie zamrażalnika...Tyle skarbów pomrożonych w 3 szufladach... gdyby nastała czarna godzina, z głodu byśmy nie umarli dobre 2 tygodnie..:D Kurczak wiejski (bydle 4kg!), skrzydła indycze, podroby,schab..węgorz i pstrąg...domowy pasztet i szynka pieczona...jakieś niezidentyfikowane grzyby, chleb orkiszowy, bryndza,frytki, pierogi,lody...oj sporo, naprawdę sporo tego było... Przeglądanie tego, to trochę jak zabawa klockami...i kombinowanie, co by tu można upitrasić...:D

A skoro już i tak wokół zrobił się burdel, to czemu by okna nie umyć? I tak oto okno nr 2 z bani - jeszcze 4 przede mną..3 dni do powrotu mamuśki, więc muszę chyba zwiększyć tempo...

A na obiad coś przepysznego! Wyszperałam w necie coś, co nie wymagałoby wielkich zakupów, nadaje się do wstępnego obrobienia wcześniej a część składników byłaby już w kuchni...i tak oto powstało dzisiejsze szamanie:D (przepis wzięty stąd


Wyszperałam też zamrożone ciacho..... póki co jeszcze się odmraża...w międzyczasie siłka, bo miejsce trzeba zrobić:)

Ćwiczenia z dziś:

- 8 mins abs
- Body pump (zajęcia)
- Bieżnia 25min~4km (350kcal)

Nie ma że boli, wracam do częstego biegania. Bez mega-zmęczenia, wypluwania płuc i jęzora przyklejonego do podłogi to już nie ten sam pobyt na siłce:D 
  • Egaoo

    Egaoo

    24 kwietnia 2013, 23:37

    jak Ty to robisz ze masz taki poklad energii? :) podziwiam i zawsze z zapartym tchem pochłaniam kawałek tej pozytywnej fazy do ciebie ;) sama z siebie wstajesz o 7.30? ;>

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.