Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kac przez wielkie K! Zebra przez P(iekarnik)


Wyjazd mamuśki na wczasy, uczciliśmy wczoraj z bratem i tatą. Nie chciałam nic pić,ale skoro już naszykowałam stół żarcia, a oni przynieśli flachę...Wniosek z tego taki, że dziś czuje że mam głowę...! A nie miałam tego uczucia uuuu i jeszcze trochę :D
Na siłce, na spinie,myślałam że padnę....już zamykałam oczy bo drażniły mnie migające lampki... oj ciężki dzień:D

Ćwiczenia z dziś
(typowo zajęciowo)
- Body pump
- Spinning

Wyciągnęłam już okulary słoneczne..super W KOŃCU móc je założyć. Nienawidzę okularów...zawsze czułam się w nich źle, nieatrakcyjnie i to nieważne czy kosztowały 150 czy 900zł. Zawsze źle! Osoba, która wymyśliła soczewki dla astygmatyków powinna dostać nobla! :D

Padam na twarz z mocnym postanowieniem nie tknięcia alkoholu do końca tygodnia...co z tego wyjdzie, to się okaże... letnie dni (bo nie oszukujmy się wiosny to już raczej nie będzie) mają to do siebie że wlewam w siebie morze płynów...w tym %, bynajmniej w tym roku musi być inaczej! Muszę się chociaż postarać próbować pić mniej:D

Pozdrawiam wszystkich abstynentów:D


Rezultat wczorajszego gimanstykowania się przed piekarnikiem przez 40min (co 3min trzeba polewać kolejną warstwę), pysznie kaloryczne, owocowe i rozpływające się w ustach (był weekend jak szaleć to szaleć!). Przepis i fotka wzięta stąd .Naprawdę polecam, bo warto tak się narobić:D


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.