Wczoraj przyjechała do mnie przyjaciółka, więc wypiłyśmy po piwku, zjadłyśmy lody i pyszne ciasteczka pełnoziarniste, mniaaam! nie zdążyłam zrobić zdjęcia, bo już ich nie było. Ale jeszcze je zrobię!;)
Ćwiczonek też za bardzo nie było..
Dzisiaj natomiast pierwszy raz pojechałam na tenis! Zabrałam koleżanki i kolegę jako trenera. I wiecie co?? Strasznie się to spodobało!!!! Podczas tych 2h ciągłego biegania za piłką, byłam szczęśliwsza niż podczas całego tygodnia! ;D
Już nie mogę się doczekać kolejnego razu :D
Ale niestety później poszłyśmy na na ciasto do koleżanki i lody do Mc..
Na kolację zjadłam szpinak z pomidorem, kukurydzą i ogórkiem kiszonym :)
A na dopełnienie banana z jogurtem naturalnym :)
Najgorsze jest to, że nie jadłam o właściwych porach..
Śniadanie o 9, potem ok 14. to ciasto, a kolację o 18..
Jak Wy sobie radzicie z tym poza domem?
Całusy;*
butterflyyyyy
11 maja 2013, 08:28Oooo... jak znalazlas cos co tak Cie kreci to więcej niż połowa sukcesu za Tobą :)
Himek
10 maja 2013, 16:02Zawsze chciałam spróbować grać w tenisa. Na razie nie miałam okazji. Zazdroszczę tego wypadu. ~*~ Uu.... na dużo sobie widzę pozwoliłaś ;3
nulla87
10 maja 2013, 08:15ja jak wiem, ze nie bedzie mnie w domu o godzinie, w ktorej wypada mi posilek to zabieram ze soba kefir, jogurt, kanapke, owoc czy cokolwiek :) nie przejmuje sie, ze moge glupio wygladac idąc przez miasto z kanapką w folii aluminiowej ;) tenis dobra rzecz!