Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Maaało czasuu!


Po dłuugim zastoju wagi nareszcie w dół! Przez ten okres nie wiem czy teraz uda mi się z moim postanowieniem 55 do nowego roku. zostało jeszcze pare konkretnych kilogramów. i niecały miesiąc. W związku z tym postanowiłam przycisnąć się konkretnie i poświęcić w całości mojemu celowi.

Po pierwsze! Koniec "wolnych" dni. Nie ma weekendów  z z alkoholem, podjadaniem, brakiem ćwiczeń.
Po drugie! Zero słodyczy tylko i wyłącznie zdrowe jedzenie, 4-max 5 małych posiłków, zero chleba, ziemniaków, alkoholu i popuszczania sobie w jakikolwiek sposób. Do tego woda, duużo wody.
Po trzecie! 3 razy dziennie ocet jabłkowy i do tego ćwiczenie z najwięcej 1 dniowa przerwą tygodniowo. Minimum godzina. (rowerek stacjonarny który świetnie działą na moje nogi + pośladki mel b + ćwiczenia na brzuch i wewnętrzną stronę ud)

Nie mam pojęcia, czy mi się uda, ale będzie pięknie. Drugi dzień jest dobrze i wiem, że dam radę! Najgorzej w święta z moją rodziną.. I tonami ciastek.. Niech nawet nie będzie to 55 ale tylko 5 z przodu:) W każdym razie -5 kg zadowoliło by mnie :)


Dzisiejsze menu :
1.Jogurt naturalny + truskawki, borówki i otręby(niecała szklanka)
2.Garść sałatki z kapusty pekińskiej, marchewki, ogórka i do tego małą roladka z piersi z kurczaka oczywiście pieczona bez żadnego dodatkowego tłuszczu.
3. Jabłko
4.Parówka ( i z tego nie jestem zadowolona...)
Mam nadzieję, że na dzisiaj tyle a jak złapie mnie głód to pewnie zjem jakieś małe jabłuszko. :)


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.