Myślałam, że już się poddam..
Ale NIE! Wzięłam się w garść!
Wczoraj minął tydzień od poprzedniego wpisu, więc dzisiaj rano weszłam na wage...
I już nie zobaczyłam 79,9! Tylko 78,4!
Teraz już wiem, że gdy dopadają nas gorsze dni, najważniejsze jest to żeby się nie poddać! Tylko na drugi dzień wstać z uśmiechem na twarzy i działać!
Mimo że mam strasznie dużo nauki, to znajduje chociaż te 30min żeby poćwiczyć :)
Śnieg topnieje, więc w tym tygodniu już na 12346789% zaczynam biegać!
Na początek 10-15min codziennie, 6 razy w tygdodniu
4 marca kolejne ważenie i wtedy zaktualizuje pasek.
Nikt nie może tracić z oczu tego, czego pragnie. Nawet kiedy przychodzą chwile, gdy zdaje się, że świat i inni są silniejsi. Sekret tkwi w tym, by się nie poddać.