Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cóż...




Całe szczęście, że nie jestem już na parterze, tylko gdzieś tak w połowie 1 piętra i dobrze, że moje odchudzanie, to nie wchodzenie na 11 piętro ;))) Ale ten dom ze 4 piętra ma...

Waga dostała nową baterię i niestety uparcie wskazała wagę większą niż tydzień temu: 83 kg. "Zapracowałam" na ten wynik uczciwie :((
Ale co nas nie zabije, to nas wzmocni! Ten tydzień ma być lepszy!! I nie ma innej opcji!
Wczoraj na basenie przepłynęłam w ciągu 30 minut 41 długości i kupiłam bilety na sobotę :))) Kocham pływać!
Dziś zaliczyłam aerobik i poćwiczyłam prawy biceps wyrabiając ciasto na chleb. Teraz czekam, aż się upiecze. Rowerek, jak zwykle w poniedziałek, odpoczywa.
Pasza była dziś w normie (wczoraj też mi się tak wydawało)
Śniadanie: bułka z szynką i sałatą lodową
II śniadanie: kromka razowca z powidłami
lunch: grahamka z szynką i sałatą
przegryzka: mały jogurt pitny
obiad: 2 jajka sadzone, cycki kurze, kalafior z wody i surówka
kolacja: śliwki suszone (mają zadziałać na zaparcie!)
 A tak w ogóle, to czuję się jak ta kobitka z dowcipu:
Wieś. Wczesny ranek. Kobieta zbudziła się, posprzątała w domu, wydoiła
krowę, wygnała na pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła, naostrzyła kosę,
poszła na łąkę, nakosiła trawy, przyszła do domu, narąbała drew,
przygotowała obiad, nakarmiła dzieci, poszła w pole, kosiła do zmierzchu,
przyprowadziła krowę, wydoiła, przygotowała kolację, nakarmiła dzieci,
wykąpała, położyła spać, sama się wykąpała, chwyciła kromkę chleba ze
stołu, przekąsiła i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, położyła się
spać. Nagle zrywa się z krzykiem:
- Boże!!! Mąż jeszcze niewybzykany!

  • mamagia

    mamagia

    20 października 2009, 22:15

    A mąż jaki zaniedbany... No cóż, różne zboczenia mają ludzie. Ja wolę normalne, codzienne obowiązki, czasami nawet męczące do bólu, ale tak ma być. Wiem, po co jestem tu i teraz, czego mogę oczekiwać od siebie i innych, ...i dobrze mi z tym. Tego się będę trzymać. Pozdrawiam, Gosia. Dziękuję za miły wpis :))

  • Desperatka75

    Desperatka75

    20 października 2009, 22:06

    <img src="https://vitalia.pl/gifyzw/biedr.gif"> Buziorki!!!!!!!!!

  • Basik72

    Basik72

    20 października 2009, 14:47

    Potwierdzam że pływanie ma na nas zbawienny wpływ - zarówno odchudzający, poprawiający ogólną kondycję, jak i wpływający na nasze samopoczucie (napływ endorfin). A jak się potem cudnie oddycha przefiltrowanymi płucami?! Po prostu rewelacja :D Tak samo jak Twój kawał, sprawdza się często w naszym życiu, prawda? Pozdrawiam cieplutko :*

  • maryna38

    maryna38

    20 października 2009, 11:45

    Ach te kobiety...wszystko muszą robić idealnie:).Dowcip super,wydrukowałam go na kartce i zostawiłam w pracy,żeby kolejne zmiany dobrze zaczynały dyżur.Dzięki chcą jeszcze:)))

  • fiocca

    fiocca

    20 października 2009, 08:00

    no kawał dobry,dobry :D :D

  • pinia0

    pinia0

    20 października 2009, 07:18

    ja tez kocham pływać ale czynię to rzadko. ładnie Ci idzie ten all fitness :)

  • darmig

    darmig

    19 października 2009, 23:32

    Kawał super, albo.... samo życie!!! Ale gratulacje basenu!!!, jeśli to 25-cio metrówka to masz za sobą kilometerek - no nie źle!!! - byle tak dalej... Ja się przekonałem, że najwięcej tłuszczyku właśnie wyciąga pływanie. Odkąd pływam moja waga leci w dół na łeb, na szyję. Pozdrawiam, Darek PS. Zawstydzasz mnie tym komplemencikem!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.