Czwartkowe ważenie było bardzo, bardzo. Pokazało 1,8 kg mniej. Byle tak dalej!!
Ale nie chce mi się pisać, bo nastrój mam dziś do dupy. Oczywiście za sprawą księcia małżonka. Szkoda słów, jaki jest egoistyczny i jak marna jest jego inteligencja emocjonalna. Staram się nie brać wszystkiego do głowy, ale czasem po prostu mam dość.
gochat
13 maja 2018, 21:31No, niestety, faceci często i gęsto widzą tylko czubek własnego nosa, a my kobitki musimy się z nimi użerać. Potrafią nam "upuścić krwi". A le my mcne baby jesteśmy i się nie damy i tego Ci życZę, gratulując spadku wagi. Pozdrawiam:)