Dawno nie pisałam. Doba mi się skróciła Albo ja jakaś wolniejsza jestem.
Mam zwolnienie lekarskie. Nie mogę wyleźć z choróbska. Kaszlę, chrypię i siły nie mam na nic. Wczoraj cały dzień spałam. W zasadzie z takimi objawami poszłabym do pracy, ale muszę być od czwartku w formie, bo do niedzieli wieczór czeka mnie harówka. W tym roku jestem przewodniczącą zespołu egzaminatorów sprawdzających sprawdziany szóstoklasistów. Po raz pierwszy, więc mam stresik związany z odpowiedzialnością. Sobotę spędziłam w Łomży na szkoleniu i mam nadzieję, że koleżanki też pomogą w razie jakichś wątpliwości.
Najbardziej żałuję, że ominie mnie jeden koncert z chórem i chyba nie dam rady być na próbie generalnej przed niedzielnym koncertem. Byłam jednak do tej pory na wszystkich próbach, więc powinnam dać radę. O ile uporam się na czas z obowiązkami przewodniczącej... Mój chór ma dodatkowy koncert w kościele na ul. Bajkowej. Dziewczyny mają dyplom z dyrygowania. W sobotę o 18 chór zaśpiewa Stabat Mater, ale bez solistów i orkiestry.
O porządkach świątecznych nawet nie myślę. Dam radę w przyszłym tygodniu. Ja zajmę się sprzątaniem, córka gotowaniem i damy radę.
W temacie odchudzania dobre wieści: chudnę. Powolutku, ale idzie w dobrym kierunku. Na razie nie chcę podkręcać tempa, bo przecież święta za pasem. Po nich dokręcę śrubki. Czasem dopada mnie faza podjadania, ale szybko wracam do pionu. I to mi się bardzo podoba.
moderno
9 kwietnia 2014, 10:44Wracaj do zdrowia , bo kolejne dni zapowiadają się u Ciebie niezwykle pracowicie. Buziaki. Szkoda , że mieszkam daleko od Olsztyna , bo z wielką chęcią pojechałabym na ten koncert
baja1953
8 kwietnia 2014, 10:35Cześć, alu, obie podobnie przygotowujemy sie do świąt....;)) I bardoz dobrze;)) Pozdrawiam serdecznie, zmok:))
benatka1967
8 kwietnia 2014, 10:11same dobre wiadomości - poza chorobą oczywiście - dasz radę na pewno , pozdrawiam :)