Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem gapa nad gapami!


Zamiast pogrzebać i poszukać tej justyny, to ja myślałam, że to maryna organizuje tą akcję.
Teraz mi szkoda, bo dobrze by tak od czasu do czasu dostać kopa na rozpęd w tłusty tyłeczek, co było obiecane w zestawie. A tak samam, jako ten palec!

Teraz sobie zdałam sprawę, jak głupie jest to powiedzenie! Palec sam? Jest ich przecież 5 na jednej ręce! Więc nie będę sama, bo ktoś tu do mnie zagląda i w razie czego postawi mnie do pionu!
A przydało by się to dziś, bo nawet nie spamiętałam, co pochłonęłam :(((
Spróbujmy zrobić rachunek sumienia.
Śniadanie: kawa + kromka chleba z szynką i pomidorem
II śniadanie: aktivia truskawkowa + 4 ciastka czekoladowe (w szkole z nów kuszą)
obiad a może lunch: serek domowy z Piątnicy
No a potem się zaczęło!
Podwieczorek: kawałek szarlotki, 5 dużych śliwek
Kolacja: kotleciki mielone nadziewane żółtym serem (nie wiem ile, bo w trakcie straciłam rachubę) + surówka.
Nie wyszło to najlepiej, ale jeśli o niczym nie zapomniałam, to chyba nie jest tak źle?
Przede wszystkim muszę wziąć do szkoły wodę do picia. Ale to w poniedziałek, bo jutro tylko 2 lekcje :))))

Aktywność fizyczna zaliczona dziś na 5!
43 km na rowerku + 4 dzień a6w
Wytrwać, wytrwać! To jest moja mantra na następne 38 dni!

Za dużo osób chwali mnie za wygląd. Ostatnim razem z tego powodu popadłam w zarozumialstwo, zaczęłam się obżerać, przestałam ćwiczyć i wszystko wróciło z nawiązką! Powinnam w zasadzie napisać zamiast "ostatnim razem", to "za każdym razem"! Historia lubi się powtarzać! Boję się tego!
Waga poranna bz 86 kg.
  • zosienka63

    zosienka63

    4 września 2009, 08:55

    Oj wiem coś o tym , że jak schudniemy troszkę kg. to szybko wracamy do starych nawyków żywieniowych i to jest nasz błąd i tyjemy z nawiązką . Ale myślę , że u ciebie to wróci do normy , wróciłaś do pracy i wszystko się unormuje . Życzę ci z całego serca . pozdrawiam . Stasia

  • justynaw1975

    justynaw1975

    4 września 2009, 08:53

    dobra, dobra......wskakuj do nas.....jako ostatnia zabłakana owieczka...buźka....i podaj mi swój grudniowy cel....

  • malgocha0411

    malgocha0411

    4 września 2009, 08:19

    tak jakoś udało nam sie zacząć tego samego dnia...mam nadzieję że dotrwam do końca bo ostatnio moja kariera skończyła się na 21 dniu...tylko ten nieszczęsny rowerek ...jak tu się zbobilizować...buziaczki

  • uleczka44

    uleczka44

    4 września 2009, 07:49

    tym swoim jedzonkiem i trochę przesadzasz. Po co ćwiczyć, jeździć tyle kilometrów rowerkiem jeśli potem zjada się to co Ty????? Oczekuję poprawy.

  • bettina4

    bettina4

    4 września 2009, 07:32

    to nie bardzo ale ćwiczenia to nawet na szóstkę!!!

  • joanna1966

    joanna1966

    4 września 2009, 05:57

    Zastanawiałam się na tym i masz rację...im więcej osób chwali nasz wygląd tym bardziej ...demobilizująco to wpływa..siadamy wygodnie tyłkiem na laurach i jest po ptokach... znaczy po diecie. Wydaje się nawet, że lepiej byłoby schudnąć tak - niezauważalnie a potem tadam!!! oto nowa ja! tyle, że najpierw trzeba...schudnąć a to jest najtrudniejsze!

  • renia1963

    renia1963

    3 września 2009, 23:11

    Aktywność fizyczną to masz dzisiaj naprawę na 6! No ale z tą dzisiejszą dietą.....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.