Też zrobiłam sobie wczoraj Dzień Dziecka, ale nie takim zestawem.
Były kopytka z boczkiem w mojej ulubionej Pierogarni na Starówce, do tego pifko, potem mnimniuśne lody przy Starym Ratuszu (polecam!!!), parę kulek raffaello. Uzbierało się tego trochę, ale też nie żałuję, bo czasem człowiek musi, inaczej się udusi.
Dzisiaj nie powiem, żebym była już całkiem grzeczna... Dobrze, że rowerkuję, bo nie wiem, co to by było
Jak nic, trzeba spisywać jadło, bo nie ogarnę tego. Może podczas rowerkowania zacznę wymachiwać hantlami? Może zredukuję falbany pod pachami? Chociaż trochę. Myślę nad przysiadami, ale trochę boję się o kolano, trzeba robić je odpowiednio, żeby stopy były przed kolanami. Hmm... Jak nie spróbuję, to nie będę wiedziała, najwyżej dam sobie spokój jakby bolało.
No to zaczynam!!! Kto ze mną?
fiona.smutna
4 czerwca 2013, 17:50pewnie:) , no to lecę dziś z 1 i 2 dniem, nadgonię troszkę dziś i troszkę jutro i dogonię Twój:)
fiona.smutna
4 czerwca 2013, 17:39Bingo - to ulubiona zupka Juniora:))) ja zaczynałam z przysiadami wg tej kartki, dojechałam do 8 dnia ... zabrakło mi czasu. Może zacznę jeszcze raz? Jutro start?
gzemela
4 czerwca 2013, 13:28Na regał czekałam tylko miesiąc i jak na mojego m., to jest mistrzostwo świata ;) Na ramki do obrazów czekałam 10 lat i się nie do czekałam. Poszłam zamówić, a m. się obraził., bo przecież obiecal, że sam zrobi.
ania9993
3 czerwca 2013, 20:08przysiada to ja pewnie nawet jednego nie zrobie, ale moge sie dolaczyc w jedzeniu czekolady Milka:)
gzemela
3 czerwca 2013, 13:44Zajrzałam na poprzedni wpis, a tam takie piękne spadki. Zazdraszczam motywacji, ja w tym samym czasie złapałam 5 na plusie :/
Spychala1953
2 czerwca 2013, 16:49Ja jestem z tej diety bardzo zadowolona. Nareszcie zaczynam normalnie myśleć o jedzeniu bo jedzenie powinno być przyjemnością. Miłego popołudnia