Wczoraj już było lepiej Waga ciut w dół!
Nie wiem, jak to jest, że czasem mam po prostu przymus jedzenia wszystkiego, co najbardziej kaloryczne i to w ilościach hurtowych. A kiedy indziej potrafię się opanować i to bez większego problemu.
Wczoraj zaczęłam dzień od rowerka, potem obfite, białkowe śniadanie i poszło z górki.
Wieczorem tango z księciem małżonkiem i padłam o 22 na twarz.
Jedynie do pracy zawodowej trudno mi się zmotywować A tu znów poniedziałek! Ten tydzień będzie długi, bo w weekend sprawdzam sprawdziany szóstoklasistów. Jedyny plus: zapłacą mi za to!
Teraz muszę się wziąć za sprawdzanie tych, za które mi płacą w ramach wynagrodzenia zasadniczego.
Spychala1953
9 kwietnia 2013, 22:36Cwany zadymiarz lepszy od wrednego, hi, hi. A ja mam problemy ze słodyczami i szukam na nich haka. Kolorowych snów
Marlena1966
9 kwietnia 2013, 20:34Kochanie tańce będą tylko teraz mamy dylemat piatek czy sobota.W piątki jest mnie ludzi.A ty masz jakieś sugestie?Może tobie jakis dzień lepiej pasuje?Całuski i dzięki za komentarz :)
bianca2
8 kwietnia 2013, 08:10Wcale się nie dziwię brakiem motywacji w pracy zawodowej. Przeraża mnie brak szacunku do nauczycieli ze strony uczniów i ...niestety rodziców.