... moja gruba niewymowna.
Że też ktoś nie wymyśli czegoś wygodniejszego od siodełka na rowerku!!! Boli mimo żelowej nakładki!
Zaliczyłam już kolejne 43 km.
Waga rano 89,4 kg. Mniej o 0,4 od wczoraj - nieźle!
Może do poniedziałku będą dwa bałwanki :))
Mało realne w środku lata, ale nie na Vitalii!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ako5
25 lipca 2009, 23:32Niezła jesteś z tym, rowerkowaniem. pozdrawiam:)
Glinaa
25 lipca 2009, 14:04Wow gratuluje, 43 km to jest cos:) Ja bym chyba nie dal rady
anulka.mm
25 lipca 2009, 13:52ja tez mam problemy z stacjonarnym nie tylko tyłek mnie boli ale i kręgosłup po 40minutach :)
gajka5
25 lipca 2009, 13:48że nadałas sobie tempo i podziwiam Cię za jazdę na rowerku. Ja ostatnio jak miałam sie ruszyć rowerem to zdezerterowałam- niestety ale za to systematycznie zaliczam basen. Pozdrawiam serdecznie i czekam na te Twoje 2 baławanki. Grażyna