Jakie to miłe :)) Od razu się sfotografowałam:
Bardzo fajnie się w niej czuję. Co tam, że widać tłuste łapiszcza, ale są coraz szczuplejsze. Zdjątko zrobiłam specjalnie, żeby mieć później z czym porównać, bo bluzeczka na pewno będzie jeszcze lepiej leżała, gdy schudnę.
Dzisiaj nawet koleżanka spytała, czy schudłam. Ja oczywiście skłamałam, że nie, żeby nie zapeszyć, bo akurat dzisiaj waga łaskawie pokazała mi 87,8 :))) Czyżby się wreszcie coś ruszyło po miesiącu bujania się raz w jedną, raz w drugą stronę???
Przeanalizowałam sobie wczorajszy artykuł. Oto wnioski:
Ad 1. Na "zbieranie słońca" na zapas jest już trochę za późno, ale postaram się wykorzystać każdy promyk teraz. Dzisiaj trochę się udało, bo świeciło.
Ad 2. Jutro jadę do kina na nowego Bonda i mam zamiar kupić sobie nową książkę Szwaji.
Ad 3. Moja ulubiona bluzeczka jest czerwona. Właśnie się wyprała i idzie się suszyć. Z kolorowaniem mieszkania nie będę przesadzać, bo mnie wypiszą z rodziny.
Ad 4. Nie wiem, czy nie straciłabym przyjaciół, gdybym im się tak ciągle wypłakiwała w mankiet. Całe szczęście mam was :)))) nawet jak jedna nie zdzierży, to inna wspomoże :)))
Ad 5. Hmmm... Coś miłego w perspektywie? Jadę na basen w Mikołajkach. Wprawdzie ze szkolną dziatwą, ale sobie i tak popływam. Potem nowe pazurki, potem nowa fryzurka, święta i jakoś dotrwamy do... Oj, ciężko będzie.
Ad 6. Czy w moim otoczeniu są ludzie kipiący energią? Jedynie instruktorka aerobiku ;)))
Ad 7. O, nie!!! Nie będę szukała sensu w tym, że mam chandrę!!!
Ad 8. To jest sensowny punkt! Dzisiaj wprowadzam go intensywnie w życie. Poszłam na drugi koniec miasta, odkurzyłam mieszkanie, byłam z psem na spacerku i u weterynarza (nie wiem, co bardziej męczące), zaraz wsiadam na koń i hajda, tzn na rowerek :)
Ad 9. Byle do wiosny!
Ad 10. Fototerapia, to dla mnie teraz impreza ciut za droga. Zresztą musiałabym gdzieś daleko jeździć, zmęczyłabym się i znów byłoby źle...
Ad 11. Ze specjalistą to ja jeszcze sobie poczekam, może się obejdzie bez. Na razie zaczęłam łykać magnez z wit. B6. Co do reszty ziołowych specyfików, to boję się, że będę po nich miała jeszcze większą melodię do spania ;)
A w ogóle, to wczoraj wyczytałam, że istnieje coś takiego jak depresja latem z nadmiaru słońca. ??? Szok!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Justyna40
22 listopada 2008, 10:14a może sapadek nastroju :))... Jak mam taki dzień to walę się spać i tyle... Wczoraj nawet na ukochanym filmie z segalem zasnęłam :))) - a dzis po prostu aż mnie nosi z nadmiaru energii :)
milo83
22 listopada 2008, 09:20Fajna ta bluzeczka i fajnie na tobie leży. Ja się staram nie dać depresji zimowej ale różnie to bywa. Buźka
asyku
21 listopada 2008, 21:38ale masz fajną teściową..ja z reszta też..hi hi!!bluzeczka w kwiatuszki prawie wiosenna , a za oknem ..o kurde ...śnieg!!!ruszyło ruszyło z tą wagą!!!ładnie wyglądasz kochana!!miłego wieczorku pa!!!
kwiatuszek170466
21 listopada 2008, 21:25Piękna bluzeczka i widać że jest wygodna.A figurka już tez super.U nas zima mróz i ślisko.Tak bym chciała już wiosnę ale niestety trzeba sobie poczekać cierpliwie