Wpis jbklimy przypomniał mi również autentyczne zdarzenie.
Mama koleżanki wybierała się na badanie do ginekologa, a że kobieta wiekowa, chciała się porządnie przygotować. Umyła się, rozejrzała po łazience i zauważyła dezodorant.
- Nie zaszkodzi się popryskać, będę przynajmniej pachniała - pomyślała sobie.
U lekarza się rozbiera, włazi na fotel. Lekarz na nią spojrzał, pokręcił głową:
- Ale się pani wyszykowała!
Kobieta zaskoczona, ale wstydzi się spytać, o co chodzi. Lekarz ją dalej bada i co chwila kręci głową i powtarza:
- Ale się pani wyszykowała!
Wraca do domu.
- Jak było? - pyta córka
- Wszystko w porządku, tylko lekarz co chwila powtarzał: "Ale się pani wyszykowała".
- A co robiłaś przed wyjściem?
- No, popryskałam się twoim dezodorantem?
- Którym?
- Tym z lewej.
- To lakier z brokatem!!!
Hi, hi, hi....
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kwiatuszek170466
20 listopada 2008, 18:46Witaj!Ale się uśmiałam jak przeczytałam twój wpis he he.A jak tam Twoja dietka?U mnie tak różnie.Ale walczę jak tylko mogę.
asyku
20 listopada 2008, 17:27no uśmiałyśmy się z córką,aż mnie brzuch boli.Kochana ,moja babcia(św, pamięci),zawsze myliła dezodorant z lakierem do włosów,też było wesoło.Fajnie tak się pośmiać w taki szary wieczór!!pozdrawiam!!<img src=https://vitalia.pl/gify/zwierzeta/motyle/9.gif>