Czemu ten czas tak pędzi? A ja jak głupia, zamiast trochę przystopować, daję się porwać temu strumieniowi
Gdzie tu sens, gdzie logika? Człowiek powoli żadnej radości z życia nie będzie miał, jeśli się nie opamięta.
Wieści z frontu walki z czasem i kilosami:
- od poniedziałku bez słodyczy
- od poniedziałku codziennie rano rowerek
- menu nie najgorsze, choć nie wzorcowe
- zważyłam się z okazji początku miesiąca: równo 94 kg
- założyłam sobie, że do końca roku mam schudnąć przynajmniej do 79kg
- wczoraj miałam iść na basen, zakupiłam nawet bilet, ale odwołali mi próbę i nie miałam siły czekać 2 godzin, a wcześniejsze terminy były wyprzedane
Wczoraj wykazałam się nie lada sprytem. Normalnie jestem Mistrzunio. Wybrałam się do marketu na zakupy, ale z racji braku czasu, nie jadłam obiadu. Normalny człowiek odczuwałby głód, a ja mam z tym problem. Jednak przypomniałam sobie o tym przed wejściem między regały. Poszłam sobie najpierw coś przekąsić (niezbyt może dietkownego, bo uśmiechnął się do mnie bigos). I w rezultacie nie nakupowałam żadnego badziewnego jedzenia. Skupiłam się na kremach do twarzy
Granutka
1 marca 2012, 21:41Założenie 79 do końca roku brzmi całkiem logicznie i wierzę,że uda Ci się to zrealizować Trzymam kciuki!!!
asyku
1 marca 2012, 19:37pędzi i to niesamowicie!!!!plan mi się podoba,no to do dzieła:)!!!aha...nie mam rowerka...buuuuuuuuuu!!!pozdrawiam:)
lardo
1 marca 2012, 12:18to humor mnie nie opuszcza od rana do wieczora.Ha ,ha .,ha świetne obrazki.!Pozdrawiam wiosennie.Lila