Chcemy w końcu wybrać się nad morze, ale tym razem daleko, aż pod zachodnią granicę. Może jakiś wypad do Niemiec by się zrobiło? Szukam i szukam w internecie, ale już dzwonić nie moge, bo za późno. Jutro ciąg dalszy. Ale jakby ktoś z was znał jakieś fajne, niedrogie miejsce, to dajcie znać.
Dzisiaj troszku się spiekłam, chyba nie dam rady spać na brzuszku. Gdyby tak słoneczko mogło wytopić choc troszkę mojego tłuszczyku, ech.... Ale dziś nie było tak źle. Pojeździłam na rowerku. W zasadzie to musiałam, bo zabrakło dla mnie miejsca w samochodziku. Teściowie zawieźli całą rodzinkę na działeczkę a ja pedałowałam. Oczywiście z wielką przyjemością, aczkolwiek z niespodziewaną konsekwencją. Zostałam tak po prostu przy okazji capnięta przez obcego piesa. Niby nic poważnego, ale krwiak z lekkim uszczerbkiem na skórze jest. Oczywiście od razu wypytałam babcię, która z pieskiem dzielnie spacerowała po lesie, czy pies szczepiony. Jednakowoż do końca pewna nie jestem, bo zaświadczenia na oczy nie widziałam. No, ale złego licho nie weźmie i tej wersji będę się trzymać.
Zatem jeszcze żyję i mam zamiar dalej to czynić z, jak przypuszczam, różnym skutkiem :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Azya
16 lipca 2007, 14:43Nie wiem, jak to się stało, ale miałam Ciebie w ulubionych i własnie teraz dopiero zauważyłam, że kogoś mi brakuje... I jak to się stało, że zniknęłaś?? Nie wiem... A przecież lubiłam i chciałam do Ciebie zaglądać.... Ale widać tak miało być. Nadrabiam zatem straty i odrabiam zaległości. Niestety też n-ru telefonu nie posiadam.. Wiem tylko, że znajomi jeżdżą "w ciemno" i zawsze coś ciekawego znajdują.... Jak coś więcej będę wiedziała, nie omieszkam dać Ci jakiś znak, ok?? Trzymaj się i nie daj się złym "pieskom", hi hi.... A.
wodzirejka
16 lipca 2007, 13:45oj... wczoraj to na rowerze pogryzły mnie tylko muchy końskie, ale i tak miałam ich dość... ale rowerek dobry jest ;o)
ako5
16 lipca 2007, 12:15masz racje , wiem ,ze gorsze wywalaja sie na plazy...Ale ja juz mam cos z głowa...niestety...Buziaki Ala
jolakuncewicz
16 lipca 2007, 12:03napisałam i wcięło. Raz z górki a raz pod górkę.Ja ostatnio przeżyłam taki wstrząś po obżarstwie u mamy :/ .Powoli wychodzę na prostą i Tobie sie też uda !
krystalizacja
16 lipca 2007, 10:57po mojej dlugiej nieobecnosci...oj ja tez mam teraz do czynienia z pieskami...
aniulciab
16 lipca 2007, 08:36u mnie już chyba lepiej, chociaż ciągle tak jakby czekam na kolejny nerwoból i jestem jakaś niespokojna z tego powodu... cóż... niestety nie znam żadnych miejsc w Międzyzdrojach... życzę udanego dzionka i by rzeczywiście pies był szczepiony...
ako5
16 lipca 2007, 00:39Żadnych kontaktów w Miedzyzdrojach niestety nie mam.....Całe zycie do niedawna hihihi, byłam szczupła, wiec teraz jakos głupio mi swoje zwłoki na plaze wyłożyc...wiec sie nie spiekłam....Musze jeszcze pare kilo zrzucić , bno obiuecałam moim dzieciom,ze na plaze pójdziemy...Koszmaros...
jolakuncewicz
15 lipca 2007, 22:56Za modlitwę też.Ależ się uśmiałam.Szukałam telefon do Międzyzdrojów, ale nie znalazłam.Może wyrzuciłam.Tak więc nie pomogę. Cieszę się, że pomimo takich eskapad waga jest dobra i we właściwym kierunku.No i widzisz, nie ma co martwić się za wczasu.Trzymam za Ciebie kciuki,pa.