W pracy wiedzą, że się odchudzam i jak zaczęłam się dziś żalić, to później koleżanka przysłała mi taki bardzo miły liścik, że jednak wierzy, że mi się uda. Bardzo to miłe było, tym bardziej, że wcale nie jesteśmy jakieś bardzo bliskie kumpele. Tym bardziej miło.
Zdecydowałam, że zmienię dietę na mniej kaloryczną. Do tej pory bałam się, że jak za szybko schudnę, to skóra mi będzie wisiała i będę wyglądać jak worek na wodę bez wody. Ale jak wcale nie chudnę, to w końcu się zniechęcę i przestanę. No to już wolę być obwisła, zawsze to można czymś zakryć, a tych kilogramów nie ukryję. Hola, hola, najpierw trzeba trochę schudnąć, żeby coś mogło zwisać.
Boję się tych nadchodzących świąt. Przecież jak mój organizm nie chce chudnąć, mając taką zmiejszoną dostawę energii, to ten nadmiar świąteczny od razu zagospodaruje sobie, że hoho. I całe 2 miesiące pójdą się bujać. Wszyscy planują, że zrobią sobie wolne od dietkowania, podziwiam. Ja nawet jak nie zaplanuję, to pewnie i tak nagrzeszę dietkowo. Nakupuję tony owoców i będę się nimi zapychać. I patrzeć wzrokiem bazyliszka na tych, którzy jedzą te mazurki, torty, jaja w majonezie i inne frykasy. Wrrrrrrrr... A potem, jak nikt nie będzie widział napcham się, napakuję do kieszeni na później...
jojo39
23 marca 2007, 22:12damy radę, musimy. myslę że musisz napisać list do dietetyczki z szeregiem pytań co jest nie tak, ze idze to tak ciężko
panifoka
23 marca 2007, 21:58Do gory uszy, a d...ruszy, wiec nie poddawaj sie!
stellabella
23 marca 2007, 21:54Nie poddawaj się-będzie dobrze musi być dobrze !U mnie też nie najlepiej ale wierze że sie uda!pozdrawiam cieplutko papa
doomka
23 marca 2007, 20:55Jak to nasz ksiądz mawia: jedzenie świąteczne nie ma kalori! Powiem ci,ze coś w tym jest. Przecież gdybyśmy my jadły słodkie rzeczy tylko od dużego święta, to nie pisałybyśmy teraz tutaj. Tylko, że my wiecznie podjadamy tłuste i słodkie. przynajmniej ja. I tu jest cały probleem. wierze w ciebie
kwiatuszek170466
23 marca 2007, 20:36Dlaczego tak mówisz że nie chudniesz skoro widzę że na pasku schodzi motylek w dół.Oj ty ty.Na pewno wytrwasz pomyśl że z jednej strony jesteś zła a z drugiej sie cieszysz bo chudniesz,więc warto czy nie?Ja myślę że warto.PA PA!
maksima
23 marca 2007, 20:24Wszędzie takie "dołowe" myśli.Nie daj się chandrze!Jeżeli będziesz ćwiczyć i smarować skórę regularnie to ze skórą nie będzie tak żle.A święta ...to tylko dwa dni. Damy radę!Pozdrawiam.
MojeMarzenie
23 marca 2007, 17:18to chyba przez ta pogodę takie ponure nastroje... słońce proszę wracaj...!!! PS. Niezła strategia na święta... Wytrwałości zyczę! Buziak
piorunekania
23 marca 2007, 17:15za Ciebie kciuki.nie poddawaj się.a ja też mam nie za happy dzień dzisiaj.<img src="http://img231.imageshack.us/img231/4678/kwiat1vu3.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />