Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Straciłam dzisiaj opytymizm, ale nie zamiar
odchudzenia się


Wiem, że jak sobie teraz odpuszczę, to za rok będę ważyła ze 120 kg. Dlatego wytrwam, chciaż miałabym chodzić zdołowana cały czas. Co jest całkiem nierealne, bo ja długo tak nie mogę. Chybaby musieli mnie zamknąć u czubków. Ale na razie muszę się wydołować do końca. Nawet pogoda jest taka, że nic tylko ryczeć. Nie, nie, nie ja dziś miałam tylko szklane oczy całe rano, ale żadna łezka nie kapła.

W pracy wiedzą, że się odchudzam i jak zaczęłam się dziś żalić, to później koleżanka przysłała mi taki bardzo miły liścik, że jednak wierzy, że mi się uda. Bardzo to miłe było, tym bardziej, że wcale nie jesteśmy jakieś bardzo bliskie kumpele. Tym bardziej miło.

Zdecydowałam, że zmienię dietę na mniej kaloryczną. Do tej pory bałam się, że jak za szybko schudnę, to skóra mi będzie wisiała i będę wyglądać jak worek na wodę bez wody. Ale jak wcale nie chudnę, to w końcu się zniechęcę i przestanę. No to już wolę być obwisła, zawsze to można czymś zakryć, a tych kilogramów nie ukryję. Hola, hola, najpierw trzeba trochę schudnąć, żeby coś mogło zwisać.

Boję się tych nadchodzących świąt. Przecież jak mój organizm nie chce chudnąć, mając taką zmiejszoną dostawę energii, to ten nadmiar świąteczny od razu zagospodaruje sobie, że hoho. I całe 2 miesiące pójdą się bujać. Wszyscy planują, że zrobią sobie wolne od dietkowania, podziwiam. Ja nawet jak nie zaplanuję, to pewnie i tak nagrzeszę dietkowo. Nakupuję tony owoców i będę się nimi zapychać. I patrzeć wzrokiem bazyliszka na tych, którzy jedzą te mazurki, torty, jaja w majonezie i inne frykasy. Wrrrrrrrr... A potem, jak nikt nie będzie widział napcham się, napakuję do kieszeni na później...

  • jojo39

    jojo39

    23 marca 2007, 22:12

    damy radę, musimy. myslę że musisz napisać list do dietetyczki z szeregiem pytań co jest nie tak, ze idze to tak ciężko

  • panifoka

    panifoka

    23 marca 2007, 21:58

    Do gory uszy, a d...ruszy, wiec nie poddawaj sie!

  • stellabella

    stellabella

    23 marca 2007, 21:54

    Nie poddawaj się-będzie dobrze musi być dobrze !U mnie też nie najlepiej ale wierze że sie uda!pozdrawiam cieplutko papa

  • doomka

    doomka

    23 marca 2007, 20:55

    Jak to nasz ksiądz mawia: jedzenie świąteczne nie ma kalori! Powiem ci,ze coś w tym jest. Przecież gdybyśmy my jadły słodkie rzeczy tylko od dużego święta, to nie pisałybyśmy teraz tutaj. Tylko, że my wiecznie podjadamy tłuste i słodkie. przynajmniej ja. I tu jest cały probleem. wierze w ciebie

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    23 marca 2007, 20:36

    Dlaczego tak mówisz że nie chudniesz skoro widzę że na pasku schodzi motylek w dół.Oj ty ty.Na pewno wytrwasz pomyśl że z jednej strony jesteś zła a z drugiej sie cieszysz bo chudniesz,więc warto czy nie?Ja myślę że warto.PA PA!

  • maksima

    maksima

    23 marca 2007, 20:24

    Wszędzie takie "dołowe" myśli.Nie daj się chandrze!Jeżeli będziesz ćwiczyć i smarować skórę regularnie to ze skórą nie będzie tak żle.A święta ...to tylko dwa dni. Damy radę!Pozdrawiam.

  • MojeMarzenie

    MojeMarzenie

    23 marca 2007, 17:18

    to chyba przez ta pogodę takie ponure nastroje... słońce proszę wracaj...!!! PS. Niezła strategia na święta... Wytrwałości zyczę! Buziak

  • piorunekania

    piorunekania

    23 marca 2007, 17:15

    za Ciebie kciuki.nie poddawaj się.a ja też mam nie za happy dzień dzisiaj.<img src="http://img231.imageshack.us/img231/4678/kwiat1vu3.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.