Ale się przeliczyłam
W sumie całkiem grzeczna nie byłam podczas weekendu, więc i tak dobrze, że jest waga paskowa. Został ostatni tydzień listopada a waga się tylko buja w okolicach 80. Czas spiąć tyłek i coś jednak na trwałe stracić w tym miesiącu. Odpuściłam sobie liczenie kalorii i to był błąd, bo się tylko zwyczajnie oszukuję. Zatem wracam do tego niewdzięcznego zajęcia, przynosiło efekty. Samo liczenie nie pomoże, ale zapanuję nad wchłanianiem.
Wczoraj zaliczyłam na rowerku 30 km i godzinę tanga na milondze. Na więcej nie było czasu, bo miałam bilety na koncert SDM. Chłopaki, mimo, że siwizna już skroń oprószyła dalej nieźle grają i śpiewają. Nowości bluesowe brzmiały całkiem całkiem, ale miodem na serce były starocie, którymi zakończyli koncert.
Tylko jedna piosenka wcale mi się nie podobała
Dzień kapitulacji
Jeszcze stawiasz zaciekły opór,
czterdziestoletnia.
Za wszelką cenę
nie dać się wygryźć z młodości.
Coraz trudniej ci
wtłoczyć się
w amerykańskie dżinsy.
Maseczki
z trudem zastępują
młodą skórę.
Aż przychodzi dzień,
że kapitulujesz.
Stajesz rano przed lustrem,
blada.
Uważnie badasz palcami swoje policzki
i postanawiasz nagle
nie robić od dziś makijażu.
Być może płaczesz wtedy
patrząc martwo
na białą flagę
swojej twarzy.
Jeszcze stawiasz zaciekły opór,
czterdziestoletnia.
Za wszelką cenę
nie dać się wygryźć z młodości.
Jeszcze się maluję i mam nadzieję, robić to długo
uleczka44
22 listopada 2010, 11:15kto to wymyślił taki beznadziejny dzień kapitulacji dla czterdziestoletniej??? Pewnie jakas 16-tolatka. Moja mama przestała farbować włosy jak skończyła 86 lat, ja nie mam zamiaru jeszcze dlugo kapitulować. A czerwoną kokardkę będę wnusi zakladała na spacery.
asyku
22 listopada 2010, 10:36ach....niech się ta 7 stabilizuje!!!!!!a Ty się trzymaj:))pozdrawiam:)pa
kwiatuszek170466
22 listopada 2010, 09:34No to od dzisiaj tak na poważnie dietkujemy ok?
paskudztwoo
22 listopada 2010, 08:34ja tez sie jeszcze maluje i mam zamiar robic to długo, nie dam się