Ustawiłam sobie wygląd sylwetki i okazało się, że niewiele różni się od tego na obrazie ;)
Zaskoczyło mnie, że początkowa i obecna sylwetka niewiele, a w zasadzie wcale, się nie różnią. Cóż, co to jest 10 kg przy 40 kilogramowym nadbagażu?!!
Niestety przytyłam
Nikt nie jest winien, tylko ja sama!!!
Praktycznie zero ruchu, rowerek tyko pokrywa się kurzem, zarówno ten w domu, jak i w garażu.
Za dużo jedzenia wysokokalorycznego.
Za dużo piwa, za mało wody.
Różne czynniki się na to złożyły, że tak się zapuściłam: depresja, z której powoli wychodzę i lenistwo.
Od września nie idę do pracy, mam urlop zdrowotny na cały rok. Chciałabym w tym czasie doprowadzić się do porządku zarówno pod kątem wyglądu, jak i psychiki.
Mam nadzieję, że uda mi się załapać na terapię, która nie będzie kosztować majątku. Rozmowy poczyniłam i czekam na efekty. Same tabletki rewelacji nie czynią, mimo że łykam je już 2 miesiące. W dalszym ciągu mam kłopoty z motywacją do jakiegokolwiek działania. Nie chciałabym, żeby ten rok laby przeleciał mi przez palce. Szkoda by było!!!
Zatem wracam!!!
Mam nadzieję, że regularne wpisy pomogą mojej motywacji, która gdzieś tam sobie fruwa z daleka i mruga do mnie zachęcająco, ale nie chce wrócić...
wiesinka...
23 sierpnia 2010, 19:02To wiem jak cierpisz....Bo w tym wszystkim, to nie tak przede wszystkim o wagę chodzi....Ale sama wiesz...///..Przytulam mocno...
Desperatka75
23 sierpnia 2010, 11:05to był dobry wybór- odpoczniesz, poszukasz siebie..... Tylko mam nadzieję, że będziesz zagladała częściej!? Buziak! <img src="http://img90.imageshack.us/img90/2222/latonowe.jpg">
malgocha0411
23 sierpnia 2010, 10:52co do modeli to myślę że od pewnej wagi jest jeden model bo czy to będzie 100 kg czy 85 kg to ten sam model ale tym się nie przejmuję bo nie o model tu chodzi ...pozdrawiam serdecznie
gzemela
23 sierpnia 2010, 10:17Modele vitalii, tak jak parę innych rzeczy, niestety są do bani. Mój model też nie wygląda tak, jak ja. Wcale nie mam takiego rewelacyjnego płaskiego brzucha, wręcz przeciwnie. Biust natomiast mam raz taki, co najmniej ;) Mimo tych różnych niedociągnięć vitali sama moja obecność tutaj działa na mnie motywująco. Bez vitali w ciągu paru miesięcy przytyłam więcej niż schudłam przez dwa lata.
uleczka44
23 sierpnia 2010, 07:32to, że potrafisz wziąć wagę w ryzy to już wiesz, teraz tylko znowu trzeba wyczaić właściwy moment. Jak będzie poprawiała się forma to i motywacje będą rosły. Piwo jest bardzo kaloryczne (wiesz o tym?). Szkoda marnować kalorii na napój, który rozpycha brzuch i mąci w głowie.
laura300
22 sierpnia 2010, 23:11Spokojnie!Ja przez całe lato zrobiłam sobie labę od diet,waga w górę i w dół,i tak na okrągło.Od września jednak biorę się ostro za siebie,bo jak tak dalej pójdzie to znowu powrócę do tego co było w grudniu,a tego bardzo nie chcę!!!! Dobrze że wracasz-mam nadzieje że już na"regularne"wpisy,lepiej się wtedy można przypilnować,a i pokrzepiające komentarze i rady vitalijek również dużo dają :) A co do psych.i terapie to bardzo dobry pomysł,ciało,to ciało,ale pokaleczoną duszę oni muszą Ci koniecznie naprawić i na powrót odzyskasz formę i mobilizację do działania! Trzymam mocno kciuki za Ciebie:*:*:*
mefisto56
22 sierpnia 2010, 21:13Witaj wśród nas walczących o lepsze jutro!!!!!! Spróbuj wykorzystać ten roczny urlop tylko dla siebie. Mam nadzieję, że uda Ci się pozbyć następnych zbędnych kilogramów. Będę Ci kibicować i śledzić Twoje postępy. Do "usłyszenia" . Pozdrawiam i licze na odwiedziny. Krystyna
magdapm
22 sierpnia 2010, 21:06Mam nadzieję, ze zaraz nie znikniesz :) Co do sylwetki, to u mnie podobnie. Nie chce mi się wierzyć, ze po zgubieniu kilkunastu kilogramów i centymetrów w talii sylwetka wygląda tak jak na początku, bo nie wygląda - przecież chyba wiem co widzę w lustrze. Chyba szanowna Vitalia musi jeszcze popracować nad swoimi modelami.