alam
kobieta, 57 lat
Olsztyn
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Weekend ucieka za szybko :(
28 lutego 2010
Muszę was przeprosić, że nie zaglądam do was ostatnio, a jak zaglądam, to nie wstawiam komentarzy :((( Niestety, jeśli chcę poćwiczyć i zrobić jeszcze coś, tzn. ogarnąć chałupę, ugotować, wyprać, wyprasować, "odrobić lekcje" ze szkoły i chóru a jeszcze odwiedzić znajomych i pójść do kina, to doba okazuje się za krótka. Muszę zmobilizować księcia małżonka, żeby wyczarował mi jakąś podstawkę na kierownicę rowerka, żebym mogła pedałować i buszować po Vitalii jednocześnie
Bo bez Vitalii mojego odchudzania sobie nie wyobrażam!
Takiej grupy wsparcia mi było potrzeba!!
Przetestowałam, że jak opuszczam się w czytaniu i robieniu wpisów to odpuszczam sobie również odchudzanie i pilnowanie pochłanianego żarełka.
Wbrew pozorom wasze wpadki działają na mnie bardzo terapeutycznie. To sygnał, że człowiek nie jest chodzącym ideałem i że bez wpadek się nie da. Wszak robotami nie jesteśmy!!! Ważne, żeby nie odpuszczać!!! Raz się uda innym razem trzeba się podnieść, otrzepać z błota i brnąć dalej. Jak we wszystkim w życiu!
Czemu mnie takie refleksje naszły? A bo waga wytknęła mi szaleństwa weekendowe i pokazała, to samo co tydzień temu! Nie szkodzi! Nie mam sobie nic do zarzucenia. Jedzenie i słodycze bez zarzutu, jedynie alkohol... Wszak nie będę z wszystkiego rezygnować! Nie mam zamiaru odkładać życia na czas, gdy już schudnę! Nigdy tak z resztą nie robiłam. Ale ostatnio poszłam krok dalej, bo nie czekam z zakupem czegoś fajnego do ubrania na osiągnięcie swojego celu.
Wczoraj zaszalałam: 2 marynarki, spodnie, bluzeczka i sweterek za całe 120 zł
Uwielbiam wyprzedaże!
Wiem, wiem, chcecie zobaczyć. Może potem
paskudztwoo
28 lutego 2010, 20:29ooooo!! super zakupy!! pozdrowka
jbklima
28 lutego 2010, 16:56ciekawe gdzie są takie ceny?...rozumiem , że masz rower....
oficjalnaJ
28 lutego 2010, 16:47Może nie być POTEM. Plany na daleką przyszlość mam i ja, ale raczej takie życzeniowe. Cieszę się tym co jest dziś. Buziaki.
uleczka44
28 lutego 2010, 16:36to tak naprawdę zaczyna pędzić po 60-tce. Jest jak pociąg intercity. A doba nie guma, ma zawsze tyle samo godzin. Cieszę się, że zupki Wam smakują. Od czasu do czasu wrzucę jakiś sprawdzony przepis.
BasiaR.
28 lutego 2010, 14:44A raczej wcale. Weekendy najgorsze, bo cały czas w domu. Na razie dałam sobie dyspensę do Wielkanocy. Pozdrawiam BasiaR.
asyku
28 lutego 2010, 14:30i dokładnie jest u mnie!!!!Brak czasu ,parę dni nieobecności na vitalii a grzechów co niemiara!!!!No to zaczęłam Dukana.....i cholerka chcę go w końcu skończyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Obym miała więcej czasu!!!Bo to prawda:VITALIA UZALEŻNIA!!!!!TRZYMAJ SIĘ <IMG SRC=https://vitalia.pl/gify_new/przyroda/kwiaty/5.gif>PIEKNEJ NIEDZIELI:))
Gracja1966
28 lutego 2010, 12:10ja też dzięki Vitalijkom jestem zmotywowana, jak nigdy dotąd :-) dobry pomysł z tą kierownicą :-)
bezkonserwantow
28 lutego 2010, 11:45<img src='https://vitalia.pl/img90/1811/25060081208647d7c2cf464.jpg' border='0'/>