Dziś króciutko
jako że jest sobota (w tygoniu nie bedę na nią wchodzić żeby się nie rozpraszać) wlazłam na wagę i co widzę???
zamiast 89,6 zobaczyłąm 85,2kg!!!!
HURRRRA!
tydzień poszczenia i jedzenia malutkich porcji (głównie kasza jaglana, płatki owsiane zalane wrzątkiem, jabłka i gotowane warzywa czasem kawałek chudego mięsa) co 3 godzinki i mam 4,4kg mniej!
Nawet nie wiecie jaka to radocha! Teraz troszkę zwolnię bo nie chcę się wygłodzić tylko ciut zmiejszyć łaknienie.
Od dziś małe regularne porcje. Pieczywo do południa, kolacje białkowe, minimum słodkości i ruch (wtorki rowerek w pozostałe dni skakanka) Ciekawe jaki wynik osiągnę w przyszłą sobotę :)
Buziaki
ninaszap
10 stycznia 2011, 00:02Byłaś pierwsza osoba z ktorą rozmawiałam na vitalii :)
Desperatka75
9 stycznia 2011, 10:35u mnie systematycznie w górę ;-/ MUSIMY dać radę, nie? Buziam! I brawo za te 4 kilo- rewelacja!
anuska836
8 stycznia 2011, 17:13gratulacje tylko uważaj na jo+jo bo po tak szybkim spadku lubi szybko wracać to co już zrzuciłaś ale życzę powodzenia i dalszych spadków
bitniaczek
8 stycznia 2011, 15:14godny pozazdroszczenia ,a ze zazdroscic nie wolno trza sie samemu do roboty zabrac...pozdrowionki
ninaszap
8 stycznia 2011, 14:21...jesli mnie przygarniesz:) tez obudziłam sie z 90 po świetach.... Dzis zaczęłam ponownie diete i nordic walking....Jutro sie waze, ale oczywiscie nie liczę jeszcze na spektakularny wynik... powodzenia :)
marcelka55
8 stycznia 2011, 13:24Ojjj życzę Ci ponownego sukcesu, może już nie tak wielkiego, bo wiesz... co za dużo, to nie zdrowo. Nie tyłaś przez 2 tygodnie, tylko miesiącami, więc teraz... :) To do dzieła :)
anuska1981
8 stycznia 2011, 13:19Aju tak trzymaj. Będę zaglądać i obserwować twoje sukcesy.Pa pa