Witam ponownie:)
Mam małe dejavu. W lutym tego roku zaczynałam odchudzanie z Vitalią. Poszło nienajgorzej z 79 kg na starcie na początku czerwca zeszłam do 64 kg. W czerwcu musiałam przerwać dietę bo czekała mnie poważna operacja w lato i mąż wymusił na mnie że zawieszamy odchudzanie. Nie pilnowałam się specjalnie z jedzeniem a pomimo tego do początku września waga wahała się w granicach 64-65 kg. Pełen sukces. Teraz jednak wróciłam z miesięcznej rehabilitacji w szpitalu - sanatorium, gdzie wagi nie było za to niezłe jedzenie i o zgrozo na liczniku zobaczyłam 69 kg. Załamka totalna.
No ale trudno popłynęłam trochę i trzeba wziąć się za siebie. Tym razem planuje dojść do 57 kg, a potem przejść na dietę stabilizacyjną. Wierzę, że się uda. W sumie na początku roku ważyłam 10 kg więcej więc mam nadzieję że teraz też się uda.
Jutro pierwszy dzień dietkowania:):)
Dziś pożegnalna lampka wina i odkurzanie rowerka stacjonarnego.
Zapał i chęci są . Zobaczymy jak będzie . Trzymajcie kciuki !!!!!
benka1976
13 listopada 2012, 13:59Trzymam kciuki aireen, ja również będę startować ponownie ale od nowego roku. Pozwodzenia!!!!!!
alibich
11 listopada 2012, 21:26Dasz radę!!! trzymam kciuki. Powodzenia
Gosiunia31
11 listopada 2012, 20:48powodzenia!!! Trzymam kciuki:-)
Wesolagrubaska90
11 listopada 2012, 20:42Dasz rade:)Powodzenia:)