Zastanawiałam się ostatnio nad swoim podejściem do życia i wracam na dobre tory. Ale od początku - od dzieciństwa byłam wychowywana w taki sposób aby raczej nie przejmować się tym co mówią inni, mieć swoją opinię a przede wszystkim nie stresować się tym na co nie mamy wpływu. Gdy poszłam do pierwszej pracy spotkałam kolegę, który narzekał na wszystko, wszędzie węszył podstęp i uważał że każdy jest do niego negatywnie nastawiony i chce dla niego wszystkiego co złe. Niestety za długo z nim przebywałam i przejęłam trochę jego sposobu postrzegania świata wokół nas. Teraz wracam do tego aby coraz częściej skupiać się na tym co tu i teraz (wiem bardzo wyświechtany slogan ale mi pomaga), jeśli nie mam na coś wpływu przyjmuję to i nie skupiam się na tym, idę dalej.
Naprawdę lepiej mi się żyję gdy myślę przede wszystkim o dniu dzisiejszym i nie skupiam sie tylko na problemach, które przecież każdy z nas ma. Idzie wiosna a to z reguły zawsze nas pozytywnie nastraja do życia:))
Jeśli chodzi o jedzenie:
Poniedziałek:1100 kcal
śniadanie: wasa z pasztetem i pomidorem
II śniadanie: płatki owsiane na wodzie z chia i kiwi
Obiad: warzywa na patelnię, jajecznica z 3 jaj
Kolacja: wasa z dżemem
Worek:
śniadanie: kasza jaglana z kiwi i jabłkiem
angelisia69
1 marca 2016, 13:30i takie podejscie jest dobre,ogolnie pesymisci maja ciezej w zyciu,a ci co widza wszedzie podstepy to juz wogole.Trzeba to jakos wyposrodkowac i miec dystans do siebie i swiata.Za duzo "waz" za malo jedzenia :(
jamay
1 marca 2016, 10:43Ja staram się unikać takich osób negatywnych, które na każde rozwiązanie znajduja problem :) I też uczę się nie przejmować opinią innych i tym na co nie mam wplywu. U mnie wiosny nie widać. Biało i zimno..Pozdrawiam.