Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny tydzień :)


No i po tygodniu waga nie drgnęła (na szczęście też nie wzrosła) i nie wiem czy mam się zacząć martwić czy nie :(.Chyba jednak podejdę do tego od strony optymistycznej czyli że waga nie wzrosła:). Ćwiczę 4 razy w tygodniu, a w tym to tylko raz miałam ćwiczenia aerobowe(spalające kalorie)a dwa razy ćwiczenia siłowe (wzmacniające mięśnie) więc może dlatego nie zanotowałam spadku wagi. Wyczytałam na vitali że takie ćwiczenia korzystnie wpływają na sylwetkę i coś w tym jest bo ostatnio parę osób pytało mnie co za dietę cud stosuję że tak schudłam :D Takie komentarze bardzo cieszą i motywują. Dziś miałam ciężki dzień ale sama go sobie zafundowałam a mianowicie zrobiłam ciasto a do tego moja córka upiekła rogaliki z kremem czekoladowym pychotko i zawierają w sumie tylko 4 łyżki cukru (to moje tłumaczenie gdy je zjadam). Rogaliki zjadłam tylko dwa (dodam że są malutkie) ale ciastka aż trzy :| i nie jestem z tego dumna.Do tego jeszcze mieliśmy gości (wpadł brat z bratową i dziećmi) i nie poćwiczyłam ;( Muszę przyznać że mi się po prostu nie chciało i nadal mi się nie chce. Jednak obiecuję wam i sobie że jutro sumiennie przyłożę się do ćwiczeń :)i we wtorek (to miał być mój dzień wolny od ćwiczeń ale poćwiczę za niedzielę) i środę i piątek i w kolejną niedzielę też.Jak już pisałam wcześniej nie lubię ćwiczyć i też żadne endorfiny mi się nie wydzielają (tak jak jednej z koleżanek na vitali :)) no chyba że po ćwiczeniach że już się skończyły :D. Siostra je polubiła a mnie się nie udało i raczej już się nie uda. Ale sumiennie (staram się naprawdę tylko czasem sobie odpuszczam by następnego dnia to nadrobić :)) przykładam się do ćwiczeń bo widzę że to działa. W czasie ćwiczeń powtarzam sobie: "robisz to dla siebie,by lepiej wyglądać i dobrze się czuć we własnym ciele więc daj z siebie wszystko" i to trochę pomaga,mobilizuje by zrobić jeszcze jeden krok :D.

Tydzień dobiega końca a przed nami kolejny już nie taki ładny jak te kilka ostatnich dni bo ja mam ranną zmianę :) Mam wrażenie że jest tak za każdym razem gdy popołudniu mam wolne.Ale cóż może nie będzie tak źle trzeba być optymistką :D no nie!!!

No dobra to chyba już zakończę te moje pisanie bo się rozpisałam i pewnie Was zanudziłam :D a więc do następnego razu moje drogie koleżanki i dzięki za wszystko :)

Pozdrowionka

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.