Witam Was!!!
Nieśmiało próbuję zbić tę nieszczęsną wagę. Na razie z 76,1 /o zgrozo!/ dziś waga pokazała mi 75,6kg. Mam zamiar połączyć dietę Dunkana i South Beach - czyli jeść dużo mięsa i nabiału, zamiast chleba - placki proteinowe, ale chcę też mieć w diecie jabłuszka i warzywka. Mam nadzieję, że wreszcie złapię wiatr w żagle i poczuję się lepiej.
jaskolcza
13 listopada 2009, 11:52a ja proponuje wazyc sie raz na tydz :) i mierzyc rowniez :) nie mozna ufac do konca wadze :) poza tym jest dobrze! zawsze jestes o krok blizej do upragnionej wagi :) przyzwyczaisz sie do nowego trybu zycia i nawet nie zauwazysz jak kg i Twoja objetosc spadnie :) powodzenia! i 3maj sie cieplo :)
jkaska80
13 listopada 2009, 10:35powodzenia 3mam kciuki