Dziś waga pokazała mi 84,1 kg. Więc nieśmiało do przodu! A wcale nie trzymałam tak rygorystycznie diety. Więc jak się tak porządnie zaprę, to może wreszcie uwierzę w swój sukces? Muszę "wdrukować" sobie konieczność dietetycznego jedzenia.
I aby moja lodówka
nie była moim wrogiem.
Pozdrowienia dla Wszystkich!!!.
deemcha
23 listopada 2009, 11:56uwierzysz uwierzysz;)