Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 118


Waga  wkońcu  ruszyła w dół ........mam nadzieje ze narazie to koniec przestoju...wczoraj na grilu  zjadłam tylko 1/4 kiełbaski z odrobina keczupu do  niczego mnie nawet nie ciągneło jestem z siebie dumna....Jedyny mój grzech to zadużo piwka ale  człowiek nie wielbłąd napić sie musi  hi...A dzisiaj śniadanie; 2 kromki razowca z szynką ....obiad będzie ; kawałeczek męsa+ 2łyżki kapusty czerwonej a kolacja mały jogurt....zastanawiam się  nad siłownią żeby zacząć chodzić z 3 razy w tyg. chciałabym popracować nad ramionami udami ...i tak myśle że siłownia byłaby chyba najlepza? Pozdrawiam was i życze miłego dzioneczka!!!!
  • doroocia

    doroocia

    4 maja 2010, 22:22

    ale malutko jesz! czy może mi się zdaje?

  • qwas

    qwas

    3 maja 2010, 17:28

    u mnie tez tylko piwko grzeszyło ... gratulacje :D

  • aizdna5

    aizdna5

    2 maja 2010, 15:57

    Człowiek nie wielbłąd napić sie musi :))))) Masz rację :P

  • madziunia23

    madziunia23

    2 maja 2010, 13:55

    a widzisz waga moze tez miło zaskoczyc heeh gartuluje silnej woli na grillu:)) co do siłowni to bardzo dobry pomysł można fajnie ujędrnić i wyrzeźbić ciałko także do dzieła:))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.