Dziękuje dziewczyny za słowa otuchy i motywujące kopy do działania, które ślecie mi w wiadomościach.
Wczoraj przeglądałam swoje starsze wpisy i wygląda to tak jakbym tylko zaczynała walkę. Owszem było dużo początków ale nie poddawałam się (aż tak szybko :P ).
Nie mam pojęcia jak wpoić sobie pewne rzeczy na stałe. Jak zmienić swoje nawyki. Przecież ja to wszystko wiem co i jak, co mogę a czego nie, ale codzienność nie jest już taka prosta.
Wracająć do domu z pracy planuje co zjem, a w rzeczywistośc wrzucam do buzi cokolwiek, byle szybko i łatwo. Ehhh czy tylko ja jestem takim leniem :(
chrupkaaaa
20 października 2016, 18:44Taki sam leń jest z mnie. wstyd ale musimy nad soba pracować. Damy radę!
agnieszka.1988
20 października 2016, 13:39hmmm dobry pomysł :) zależy mi przede wszystkim na rodzince. Nie chce sama zmieniać nawyków, ale te jakie mamy teraz to moja wina. To ze mnie jest beznadziejna Pani domu. Taka lista do dobry pomysł na początek. Dziś zamiast sklepowje słodkości mój syn będzie jadł domowy wypiek (tylko jak go do tego przekonować zazwyczaj się buntuje i sięga po batonika). Na szczęście ma geny taty i jest wysoki i szczupły
angelisia69
20 października 2016, 13:36wiesz co i jak,znasz swoje bledy.Tak wiec stworz liste i codzien odchaczaj z niej 1pkt ktory zrealizowalas,w liscie umiesc postanowienia typu: zdrowe sniadanie,ruch,zaplanowany obiad,egzotyczny owoc,slodkosc domowej roboty itd.itp. takie drobnostki ale motywuja do "odchaczen" ;-)
agnieszka.1988
20 października 2016, 11:07dokładnie a zwłaszcza po upadku trzeba sie podnieść i iść dalej :) Zobaczymy jak to będzie dalej :D
orchidea24
20 października 2016, 10:54ja czasami też tak mam - grunt to się nie poddawać! :-)
agnieszka.1988
20 października 2016, 10:54a dodam (tak pod to narzekanie) że gotowanie dwóch obiadów mnie mega męczy :(
agnieszka.1988
20 października 2016, 10:54Właśnie ja to wiem ale czasem ta dieta umiera śmiercią naturalną :( Chciałabym przekonać swoich dwóch Panów do zmiany nawyków ale ten duży jest uparty jak osioł, do tego szczupły więc twierdzi że on nie musi nic zmieniać i pakuje w siebie te ciężko strawne obiady :P
HiddenGirl
20 października 2016, 10:44Musisz się zawziąć w sobie, powodzenia :)
agnieszka.1988
20 października 2016, 10:29Moje drogie Panie wracam do gry i tym razem muszę wygrać. Wkońcu musi być łatwiej bo pokochalam ruch (kiedyś mi to nawet przez myśl mi nie przeszło). Nie wiedzialam że zajęcia fitness mogą tak uzależnić. To chyba zależało od rodzaju i instruktorki :)