Waga się na mnie obraziła :-) Dziś wyszło że jakby przytyłam - ważę niecałe 72 kg!!! No byłam w szoku!!! To ja tu dietkuję, biegam jak szalona i nic???? Ale bardzo nie przejęłam się tym faktem, bo cm poleciały - znów po 2 w talii, pod biustem i na brzuchu :-) A mój zastój, a nawet lekki przyrost wagi tłumaczę tym, że jednak wykonuję bardzo forsowne ćwiczenia (myślę tu o bieganiu) i może jakieś mięśnie zaczęły mi się kształtować..... Z resztą wiadomo - waga potrafi być kapryśna :-)
Apropos biegania - biegam codziennie, mimo złej aury. Jednak chyba sobię trochę odpuszczę, bo coś nogi mnie bolą, tak jakbym przeforsowała je... Ale mi się tak świetnie biega.... Tzn przeważnie nie chce mi się, ale jakos tam w końcu ruszam a jak ruszę to już jest bardzo fajnie...
Tak więc uogólniając : nie zmieniam paska wagi, Nadal dietkuję, biegam (może z przerwą) i trzymam za Was i za siebie kciuki!!!
Buziaki i calusy!!! Damy radę a co?!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
italijka
8 czerwca 2009, 23:18kto da rade jak nie my? :))
bisuneh
8 czerwca 2009, 10:14a ile masz teraz w talii? :) Milusiego dzionka! <img src=http://sl.glitter-graphics.net/pub/570/570018w02xr7isn0.gif>
pchlaszachrajka80
7 czerwca 2009, 13:29Dziewczyno SUPER WYGLĄDASZ!!!!!!! Piękne zdjęcie!!! tak trzymać. Pozdrawiam
CrazyBee
5 czerwca 2009, 12:07Na mnie waga tez się obraziła.A to przeklęta!:)Ale nie martw się,powoli małymi kroczkami i schudniemy na pewno!:)Buziaczki i pozdrówka!:*
wioletta0511
5 czerwca 2009, 11:48Trzymam za Ciebie kciuki ,72 kilogray to juz taka piekna waga.Dasz radę ,pewnie masz chwilowy zastój.A ja podziwiam za taką chęć do biegania ,ja nie dam rady ,zaraz brakuje mi powietrza
malinka987
5 czerwca 2009, 10:34całkiem możliwe, że to przez mięśnie ważysz więcej :D poniewaz mięśnie ważą węcej niż tłuszczyk, przynajmniej gdzies tak czytałam :) ale lepiej mieć parę mięśni więcej niż więcej sadełka :D podziwiam Twoją wytrwałość w bnieganiu, ja zawsze biegam do pierwszego deszczu a później nie chce mi się już , mam strasznego leania . Tak trzymaj :D
haanyz
5 czerwca 2009, 10:31Damy rade, damy! Ja tez tak mam, nie chce mi sie wejsc na bieznie, a jak juz wejde to jestem zachwycona!;-))