Tak więc kolejny miesiąc za mną....7my odkąd postanowiłam poprawę żywieniową i 6 ty,dla mnie ten ważniejszy odkąd ćwiczę i biegam regularnie.
Tak więc....szału nie ma ale kolejne kilo za mną i łącznie 8cm w obwodzie mniej.Nie jest żle biorąc pod uwagę ten miesiąc,imprezy różnego rodzaju.Niestety szału z bieganiem też nie było ...pierwszy raz nie uda mi się wykonać planu miesięcznego a mianowicie 14 treningów.Złożyło się dużo czynników,chora byłam,potem synek itd.Było tylko 6 treningów w tym miesiącu i już żadnego nie będzie bo jadę na wakacje na 2 tygodnie dziś wieczorem.Jak wrócę to mały zacznie ferie 2 tygodnie i znów nie poćwiczę jak bym tego chciała,ale będę kombinować.
Myślałam że zobaczę moje wyczekiwane 68,ale trudno,choć już było w tym miesiacu 69.0 więc blisko.
Moje wakacje zaczynam u wizyty u teściowej,więc będę jeść co mi dadzą ha ha ale na szczęście teściowa chudo gotuje,byle tylko nie piekła ciast to będzie dobrze,potem mamy zamiar zakopane odwiedzić na 3 dni max i do mnie do miasta na 5 dni.U mnie leżeć nie będę bo mam fajną siłownię pod nosem to choć te 4 razy pójdę żeby spalić nadprogramowe kalorie.
Tak więc mam zamiar wrócić o tej samej wadze i w przyszłym miesiącu zobaczyć 68!choćby 68.9!Ale musi być!
Pozdrawiam serdecznie.
Mileczna
11 kwietnia 2014, 12:30o tak ! koszulke sobie taka zrobię : jestem pozytywnie opetana :)))grunt ,że masz spadki i tego bardzo Ci gratuluję i troszeczkę ,odrobineczke zazdroszczę :)
dorciaw1980
26 marca 2014, 11:29I tak bedzie:)) wspanialego urlopu!:)