Minął dopiero tydzień, a zmiany w sylwetce są zdumiewające. Oprócz tego, że czuję efekt ujędrnienia, to na dodatek zmiany te widać również w pomiarach: -1cm w talii, -1cm w pasie, -1cm w bicepsie (! żegnajcie pelikanki) i najlepsze +1cm w biodrach. Czuję się z tym naprawdę fantastycznie i nie zamierzam przestawać!
Dzisiaj mija trzeci miesiąc od zerwania, więc sobie trochę poświętuję, bo jest co :) Czuję się świetnie, żadnych oznak zmęczenia, choć nie przespałam 7 nawet godzin.
Jednak treningu nie odpuszczam. Oglądanie serialu plus niezły wycisk, w moim przypadku współgra świetnie. Odczuwam nawet różnicę w kondycji, przez ponad dwie godziny wędrowałam w poszukiwaniu grzybów, użyłam tego słowa nie bez przyczyny, bo pagórki na Wysoczyźnie Elbląskiej są naprawdę duże i zero zadyszki, a jak było to dostałam powera i szłam jeszcze szybciej. Chyba w głowie coś się zmienia. Cieszę się niezmiernie, bo to był mój największy cel.
tiennka
7 sierpnia 2016, 16:03No, i git. Nie ma co komentować, bo jest dobrze, ehhehe