Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy początek


Wczoraj oddałam krew, bo pojawił się komunikat, że jest jej bardzo mało. W te pędy udałam się do punktu, mimo że oddawałam krew pod koniec maja. Zdziwiłam się, że mimo tak krótkiego okresu regeneracji miałam hemoglobinę nawet powyżej normy. Pewnie to przez mięsno-warzywną dietę, którą stosuję, bo tylko po niej nie mam jakichś rewolucji. W sumie oddałam już 4.5l krwi, jeszcze dwa razy, a zdobędę odznakę Honorowej Dawczyni. Tylko co zrobić z tymi czekoladami... Nie jem słodyczy tym bardziej, że mam aparat stały, a nie chcę psuć zębów tylko je wyprostować. Może jakiś dzieciaczek będzie chciał albo oddam rodzicom :) . Dzisiaj zrobiłam też przeszło 10km, bo poszłam na grzyby, trasa była dość ciężka, pełno pagórków, komarów i nieznośny upał. Niestety prawie wszystkie grzyby były robaczywe :(. Postarałam się również z jedzeniem, pełno białka, warzyw, owoców i herbaty. Może walka o lepszą siebie nie będzie aż tak ciężka. Choć z doświadczenia wiem też, że dobre jest często złego początkiem. Muszę być silna!

Jeśli nie macie chorób serca, wątroby czy zakaźnych, odwiedźcie najbliższy punkt i oddajcie krew, to tylko 450ml a może komuś ocalić życie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.