Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I znowu ja:)


Och, Boszszsz...

Tyle chcialam napisac, i juz nic nie pamietam. Ta demencja ciazowa jest jednak straszna, chociaz z drugiej strony powinnam byla sie juz przyzwyczaic, bo u mnie to nie tylko demencja ciazowa, ale i taka zwykla, codzienna.

Wczoraj wizyta u pani doktor. Wszystko pozamykane, nic nie skrocone, wiec te moje przeczucie, ze mala przyjdzie na swiat wczesniej to chyba faktycznie tylko moje pobozne zyczenie. Na KTG spala sobie mala snem sprawiedliwego i nic jej nie obudzilo, w zwiazku z tym pani doktor postanowila zrobic USG dopplerowskie, no i wtedy, gdy dziecie powinno byc spokojne, pokazala mala rozki, a raczej swe umiejetnosci w gimnatsyce artystycznej. Ale wszystko w porzadku. Szacowana waga 2700. Moja szacowana waga... To straszne, ale poki nie przekrocze magicznej 80, jest ok:) Chociaz z drugiej strony moglam ja przekroczyc juz dzisiaj, bleeeee.

Zmeczona jestem strasznie, czuje sie przezuta, wymielona i wypluta, spac nie moge - klasycznie - strasznie mnie bola te okolice watroby i zebra z prawej strony, nie moge sie ulozyc, nie moge wygodnie usiasc, nic nie moge, stekam, sapie i zieje i juz sama ze soba nie moge wytrzymac i tego sluchac, jak rany. Mam wrazenie, ze jak sie teraz poloze, to zasne snem kamiennym i nie wstane przez tydzien, ale jak juz sie rzeczywiscie klade, to wtedy bing, sobie moge pogwizdac.

Powinnam umyc chociaz niektore okna, ale ta pogoda jakas taka nijaka, cieplo, ale nie wiem, czy nie zacznie zaraz padac, wiec tak juz je myje od poczatku tygodnia. Tysiac piecset sto dziewiecset pralek zrobilam, teraz mam troche do prasowania, ale nie moge za dlugo stac, wiec sobie bede po kilka minut prasowac. Wczoraj zrobilam na obiad glupie szaszlyki z paluszkow rybnych, troche postalam przy blacie i moj kregoslup zaczal wyc w nieboglosy, to tak do kompletu chyba, jak wszystko boli, to i jeszcze kregoslup.

Bosz, ale marudze dzisiaj. Chyba sobie obejrze "Listy do M.", bo ciagle zapominam.

Spadam zatem i zabieram ze soba swoj mega boski humor i nastroj i milego dzionka wam zycze:)

  • izulka710

    izulka710

    14 marca 2012, 15:26

    Kochana czemu nie piszesz większą czcionką?Przy tej pogodzie na oczy mi pada:( Cieszę sie,że u lekarza wszystko dobrze:))Życzę ci lepszego humoru i choć złagodzenia tych dolegliwości:))

  • asia0525

    asia0525

    14 marca 2012, 14:23

    Jak czytam o Twoich dolegliwościach to jak bym ja sama pisała. Tyle że ja mam teoretycznie jeszcze 2 miesiące. Ja prasuje na siedząco!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.