- mega jestem zmeczona. Ledwo wstalam, a juz moglabym sie polozyc z powrotem. Padam na pysk, doslownie, i nie wiem dlaczego;
- to znaczy, moze wiem, latam jak kot z pecherzem po prostu. Wczoraj wieczorem jeszcze bylismy na otwartych drzwiach w szpitalu, moje polozne raz w miesiacu cos takiego robia, zeby obejrzec, co i jak i gdzie, ta sala porodowa wcale nie wyglada jak sala porodowa, i strasznie tam cieplo, ale jak zobaczylam, ile powinnam miec rozwarcia, bo maja taki smieszny ding na suficie, ten taki nie wiem, jak sie nazywa, ale z drewna, z koleczkami, ze jak wiatr wieje, to sie o siebie obijaja i ladne dzwieki wydaja, no i wlasnie sluzy jako informacja, bo koleczka roznej wielkosci sa, no i jak to zobaczylam, to troche mi sie slabo zrobilo. Zatchnelam sie teraz, strasznie dlugie zdanie mi wyszlo. Oczywiscie, pierwsza osoba, ktora spotkalismy, to mama Tali, ktora za trzy tygodnie urodzi trzecie dziecko. Byla z malym, bo jej maz musial pracowac, a na pytanie, gdzie Tala, lekcewazacym tonem odpowiedziala, ze w domu. Wieczor, ciemno, duzy dom... No coz. Tala sie nie boi;
- piec po osmej bylam wczoraj w szkole, a juz po mnie dzwonili, kiedy bede, bo dzieci czekaja. Dzisiaj tez musze wczesniej do pracy isc, bo nie ma zastepstwa dla mojej najlepszej niedoszlej kolezanki, nie wiem, jak to wytrzymam, ja naprawde juz jestem zmeczona, z nosa mi leci i w ogole jakos tak nie halo jest. Najwyzej wyjde wczesniej, dzisiaj nie mamy duzo dzieci, niech sobie Michelle powalczy;
- i niewyspana tez jestem. Bo nagle w srodku nocy budzi mnie szczekanie, pies pod tytulem Pluszak zaczal po prostu morde drzec, co z trudem docieralo do mojej swiadomosci, wdzieralo sie i wibrowalo, po czym przyszlo mi do glowy, ze kurde, tyle sie slyszy i czyta, ze psy ratuja cale domy i spiacych panstwa, bo szczekaniem oznajmiaja, ze na przyklad ogien sie zapruszyl, czy jak, poza tym po ostatnich wypadkach prob podpalania domu przez niejakie Ewki jakos taka przeczulona jestem, poza tym przed kominkiem stoja mega paki z rzeczami dla dzidzi, ktore wczoraj przyszly i jeszcze nie zdazylam ich obejrzec, no wiec sru z wyra, i na boso po tych okropnych zimnych schodach na dol, wpadam do duzego pokoju, a Pluszak co? A Pluszak sie cieszy, rozciagnieta na maksa na poslanku, no nareszcie, przyszlas mnie pomiziac. Oczywiscie o spaniu moglam zapomniec, i od switu tez nie spie i w ogole jest ble;
- co do mojej nowej diety, to chyba pod Atkinsa podchodzi, wcinam tylko parowki z indyka, a wczoraj przeszlam sama siebie, bo rozmrozilam sobie slaska kielbase, i chociaz nie bylam glodna, to ja sobie usmazylam, potem talerz wytarlam chlebem, kurde no. Moze i duzo nie jem, ale obrzydliwie, sam tluszcz. i slodycze, ratunku, nie chce tak dalej, a juz za mna snickers chodzi;
- dzien sie jeszcze nie zaczal, a ja juz chce, zeby sie skonczyl, buuu, chyba mam znowu poczatkiu depresji jakiejs normalnie. Ide sobie zatem wymysic jakies zdrowe sniadanko, no. Milego dnia, szczypiorki.
annna1978
17 listopada 2011, 12:33tak to czasem jest że choć nie chcem ale muszem zjeść... to minie zobaczysz:)
izulka710
17 listopada 2011, 11:53Jak by mi taką akcję odwalił to bym się nieźle wkurzyła!!!!!!!!Przerwany sen to masakra!!!!!!!!Miłego dnia:))
karamija77
17 listopada 2011, 08:24ty ja tak samo, jadłabym tylko tłuste mięsa, kiełbasy i słodycze! Ty może olej wszystko i idź na zwolnienie, odpocznij.