No dobrze. Nie musze sie obrazac. Waga spadla o te kilka gram. Ale nie bez "ale". Otoz zwazylam sie jak zwykle, z ranca, po spacerku z psami, umyciu sie i wiadomo po czym, i bylo wiecej niz wczoraj!!!! Nie musze dodawac, ze sie zaperzylam, wscieklam i w ogole. Ale okazuje sie, ze uparta bestia jestem, bo z owymi zacisnietymi zebami odrobilam swoje ABS-y na dzisiaj i poszlam sie zwazyc jeszcze raz. I jest mniej niz rano, a nawet mniej, niz wczoraj. No i jak mam to rozumiec? No nie wiem, ale jak ow tonacy chwytam sie oczywiscie lepszego wyniku.
Wczoraj zadnych slodkosci. ZADNYCH. Mimo ze kierownik czestowal mnie michalkami. Siedzial przed ta szafka - bezdenka, wzdychal, zastanawial sie, w koncu stwierdzil, ze jest tlusty, na co go wysmialam okrutnie, i slowo do slowa zaczelismy porownywac swoje brzuchy. Moj jest jednak wiekszy, mimo ze on twierdzi inaczej, ale jakby nie patrzec, jestem troche mniejsza Wyrzuca mi, po sprobowaniu mojej wczorajszej kolacji zlozonej z salatki winogronowej i fety, ze ja tu takie zdrowe pysznosci jem, a on jakies tluste gulasze, ale jak mu proponuje, zeby jadl to, co ja, to stanowczo odmawia. Phi. Jednakze moze przeprosimy sie oboje z rowerami, razem pojezdzic jest zupelnie inaczej, niz samemu, tylko kiedy???? Ech.
Dobrze, to pomalu pora na sniadanko, i juz teraz ugotuje sobie obiad, zeby miec co jesc po powrocie z pracy. Milego dnia:)
izulka710
17 maja 2011, 11:56jak masz obok takiego kusiciela:(Może uda ci się go ustawić na "jasną stronę mocy"?haha!!!!!!!Tak przy okazji,jak chcesz odpisać na czyjś komentarz,to prościej będzie jak wpiszesz się w komentarz danej osoby,wtedy ona go na pewno przeczyta,a tak to nie bardzo bo nie będzie przeglądać znów twoich komentarzy.Nie wiem czy ja ci to zrozumiale napisałam?Miłego dnia!