Nie powinnam sie wazyc, wiem, ale niestety, moja wola ma swoja wlasna wole najwyrazniej, i co rano wskakuje na wage. Dobrze jest.
Wczoraj byl dzien z czekolada. Gorzka i kawalkiem mlecznej. I zupelnie nie wiem dlaczego, przyznaje sie bez bicia, bo mam takie wrazenie, ze w ogole nie mialam na nia ochoty, ale caly czas o niej myslalam, a wlasciwie myslalam, ze wcale nie mam na nia ochoty, i tak jakos wyszlo, ze wzielam i sobie po nia siegnelam. Smakowala, a jakze, ale tak jakos bez entuzjazmu. I teraz juz sama nie wiem, co lepsze - myslec o czekoladzie, ze wcale sie na nia nie ma ochoty, czy tez nie myslec, ze sie jej nie chce, ale wtedy, jak bezmyslnie sie po nia siegnie, bo nie bylo wizualizacji ? Tjaaa... Damy rade, dzisiaj znow dobre menu, kurczaka z ziolami uwielbiam, juz sie marynuje odpowiednio, na kolacje krem z czosnkiem... Zyc nie umierac po prostu, pogoda znow piekna i chodza za mna rolki z kijkami, kto wie, czy sie dzisiaj nie wybiore. A jakze
PANDZIZAURA
18 maja 2011, 17:05jA TEŻ ZAJADAŁAM EMOCJE ,teraz staram się zastapić to ćwiczeniami. Może to smieszne ale w pracy wychodze do łazienki i robie przysiady na ogół pomaga. Zapraszam Cię do grupy TYLKO 5 MINUT
izulka710
18 maja 2011, 14:09Ja jak o czymś słodkim zazwyczaj,długo myślę to jak to już spróbuję,to nie smakuje mi to tak,jak słodycz zjedzona z zaskoczenia:))