Witajcie!
Jestem nowa na stronie. Dołączyłam tu z wiadomych powodów.
Na początek chciałabym napisać coś o sobie i swoim odchudzaniu...
Co mnie skłoniło do odchudzania? Chyba fakt, że moje obie siostry mają już rodziny, a ja wciąż jestem sama. Narodziny kolejnego siostrzeńca i zdjęcia z wakacji, na których wyglądam jak hipopotam były dla mnie zapalnikiem do wzięcia się w garść. Chciałabym założyć rodzinę, mieć męża i dzieci i wiem, że przy mojej wadze to będzie bardzo trudne. Chcę to zmienić. Chcę wreszcie patrzeć w lustro z zadowoleniem, chcę bez problemu kupować ubrania, robić sobie ładne zdjęcia nie tylko twarzy. Chciałabym, żeby ktoś zwrócił na mnie uwagę...
Pierwsze odchudzanie zaczęłam w wieku lat 15 - ważyłam wtedy 58kg przy wzroście 165 cm. Patrzyłam na wysokie, szczupłe siostry z zazdrością. One przy wzroście około 171 każda ważyły 45 i 56 kg. Czułam się gruba i przy nich byłam. Schudłam 7 kg żywiąc się głównie jogurtami i przetworami mlecznymi na śniadanie i kolację, obiady jadłam domowe. Później rodzice wyprowadzili się poza miasto, więc, by mieć blisko do szkoły, zamieszkałam sama z siostrą. Pracującą siostrą, której zwykle nie było od rana w domu, po powrocie ze szkoły na obiad jadłam to, co wpadło mi w ręce. Na drugie śniadanie do szkoły zabierałam zwykle drożdżówkę. Ze względu na chorobę kolana nie ćwiczyłam na w-fie. Przytyłam około 14kg.
Potem poszło już z górki, nawet gdy żywiłam się tak jak przed wyprowadzką rodziców, wciąż tyłam. Przeszłam pierwszą operację kolana, wyprowadziłam się do rodziców. Stanęłam na 72-74 kg. Jazda na rowerze, która miała mi pomóc schudnąć, doprowadziła do kolejnej operacji kolana. Od tego czasu nie mogę jeździć na rowerze, biegać. Nie stosowałam żadnych diet, nie ćwiczyłam i utrzymywałam się przy wadze 77kg. Zaczęłam akceptować siebie, kiedy nagle okazało się, że mam kolejne problemy zdrowotne, które ciągnęły się za mną bez diagnozy. Wciąż było mi niedobrze, odbijało mi się powietrzem, robiło mi się słabo. Wyniki krwi były straszne, miałam lekką anemię. W pewnym momencie podejrzewano u mnie nawet białaczkę. W przeciągu około 14 dni schudłam 7 kg. Po powrocie do zdrowia nie przytyłam szybko, czego bardzo się bałam. Waga wróciła dopiero po około 1,5 roku.
Od tego czasu stosowałam wiele tabletek na odchudzanie, próbowałam ćwiczyć brzuch, a nawet biegać wbrew zaleceniom lekarza. Wszystko na nic.
Znalazłam chłopaka, z którym byłam 8 miesięcy i przez te 8 miesięcy przytyłam do 84kg. W czasie naszego związku chciałam się odchudzać - on mi zabraniał. Po kryjomu łykałam coraz to nowe tabletki na odchudzanie, zapijałam się wodą. Nie czułam się atrakcyjna. Nie jesteśmy razem. Teraz rozpoczęłam dietę 1000-1200 kcal. Chciałabym wreszcie poczuć się piękna i znaleźć prawdziwą miłość, założyć rodzinę.
Mam 22 lata. Moja siostra w tym wieku miała już dziecko i była prawie dwa lata po ślubie. Często, być może nieświadomie, zdarza jej się to mi wypominać. Po dwóch ciążach obie siostry wyglądają jakby nigdy nie rodziły - wciąż są szczupłe, piękne... Dobija mnie patrzenie w lustro. Mam dość życia.
Wiolowa
23 lipca 2014, 13:02Nie jestem za dietami 1000 kcal bo je przerabiałam i wiem, że robią wiecej złego niż dobrego ale mimo wszystko bardzo dobrze, że starasz się coś zmienić :) ważne by nad wyglądem stawiać swoje zdrowie , bo to najważniejsze :) życzę powodzenia w dążeniu do celu :)
grupciaa
23 lipca 2014, 12:51Gratulacje wszystko ładnie opisałaś byłaś naprawdę szczera mało kto tu pisze tak poważnie ;) 1 krok masz za sobą wiesz że chcesz coś zmienić w sobie, nie zazdrość innym np. siostrą one mają inne organizmy inaczej trawią inny mają metabolizm nie zazdrość im . zastanów się co będzie zdrowe dla Ciebie. Sama już wiesz że niektóre sporty odpadają bo lekarz zabronił ale musisz sprawić co możesz ćw i cz ew. lekarz nie zabroni Z twoim kolanem już wszystko OK ?? np. ja wprawdzie nie miałam operacji tylko miałam obrzęk i dostałam tylko/aż blokadę i zalecenie lekarza żebym ćwiczyła a ja ostatnio nie ćwiczyłam więc teraz postanowiłam znowu ćwiczyć trzymać się zalecenia Ty zdecyduj co za dietę bierzesz ja stosuję MŻ :) i jakiś ruch
Agatkak92
23 lipca 2014, 12:57Dziękuję za miłe słowa. Niestety, z kolanem nie jest i raczej ok nie będzie - po wypadku na skuterze dwa lata temu drugie ucierpiało, a w tym roku na wyjeździe terenowym doprawiłam to po operacjach. Jedyne ćwiczenia, na jakie zgodził się lekarz, to zginanie kolana do 90stopni w pozycji leżącej, a bieganie i rower odpadają z góry, bo obciążają. Póki co zaczęłam 1000-1200kcal - przyszło mi to do głowy, bo w czasie roku akademickiego koleżanka ciągle liczyła kalorie :) Schudła około 4 kg w czasie swojej dietki, która trwała stosunkowo krótko. Liczę, że i mi uda się zrzucić choć kilka w ten sposób. No i zawsze to jakiś początek :).
meartyna881008
23 lipca 2014, 12:49A co do wieku 22 lat, jesteś młodziutka. Masz dużo czasu na dzieci. Lepiej się z tym nie spiesz. To jest bardzo duży obowiązek
Agatkak92
23 lipca 2014, 13:00Wiem, że jestem jeszcze młoda i wiem, że dzieci to ogromny obowiązek. Mam 2 siostrzenice i 2 siostrzeńców - bardzo długo opiekowałam się jedną z dziewczynek, a potem chłopcem, gdy byli jeszcze taaacy malutcy (nawet nocami :D). Nie chcę mieć dziecka już, teraz, natychmiast. Sęk w tym, że czuję się gotowa, żeby założyć rodzinę i chciałabym to zrobić. Oczywiście z odpowiednią osobą ;)
meartyna881008
23 lipca 2014, 12:48Trzymam kciuki, ale poczytaj nt. BMR i CMP i zdrowym odżycianiu, bo z dietą 1000-1200 nie uda Ci się.
Agatkak92
23 lipca 2014, 13:00Mimo wszystko chcę spróbować - zawsze to jakiś początek.
Magduch2014
23 lipca 2014, 12:40Trzymam kciuki:) Rob to dla siebie, powodzenia!!:)
Agatkak92
23 lipca 2014, 12:44Dziękuję!
urodzona13marca
23 lipca 2014, 12:39Wspieram Cię całym sercem! Damy radę!!!! :)
Agatkak92
23 lipca 2014, 12:41Dziękuję! Również życzę powodzenia i wspieram! :)
SmerfnaJagoda
23 lipca 2014, 12:38Kochana życzę wytrwałości :) Ale rób to przede wszystkim dla siebie nie dla kogoś :) - człowiek nie powinien kochać za wygląd tylko za charakter :)
Agatkak92
23 lipca 2014, 12:43Dziękuję :) Tak, zawsze sobie powtarzałam, że człowiek powinien kochać za charakter, nie wygląd i sama się tą filozofią kieruję, ale... No właśnie, zawsze jest "ale". Niestety, faceci to wzrokowcy. Ciężko zwrócić uwagę na charakter, jeśli wyglądem się nie przyciągnie... Przykre, ale takie są moje doświadczenia...