Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
a tak sie odgrazalam...
25 listopada 2012
No i co... Tak się odgrażałam i dupa z tego wyszła... Jestem jak chorągiewka na wietrze, jak zawiera tak zmieniam zasady i nastawienie. Teraz jeszcze mąż do domu na tydzień zjechał i już zupełnie na nic czasu nie będzie. Dziś był obiad u rodziców, trochę wina, ale w sumie jak pomyśle ile by to kalorii wyszlo to może nie było tak źle. Najbardziej się cieszę że ostatni posiłek zjadlam koło 18tej, potem już nic a teraz tym bardziej bo już w łóżku leze :) ssie mnie trochę ale całą nadzieja w leniu, że nie będzie mi się chciało wstać. Nic, przez przyszły tydzień będzie mało aktywności fizycznej, żeby chociaż kalorie trochę ograniczyć... Ciągle szukam sposobu na siebie...
grubas002
25 listopada 2012, 21:07powodzenia :)