Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1 lipiec 64,5kg :)
2 lipca 2012
Nie idzie mi najlepiej z dieta ale biorąc pod uwagę obecny stan kilogramów- nie jest źle. A nawet całkiem dobrze :)
Muszę więcej Waszych pamiętników poczytać bo wtedy nabieram siły do walki. U mnie najciężej jest chyba w weekendy bo wtedy mąż przyjeżdża z pracy do domu na parę dni i wtedy zwykle dieta idzie w odstawke. Wybiorę jakiś jeden dzień w tygodniu na sprawdzanie wyników diety. Póki co, staram się chociaż tak nie opychac jedzeniem. Postanowiłam zaciągnąć pasa żeby. Cisza zaoszczędzić przed wakacjami więc nie powinnam tracić kasy na jakieś przyziemne przyjemnosci ;)
IDE jeszcze poszukać gdzie i zmienić sobie wage. Pozdrawiam dietowo :)
bedesuperlaska
3 lipca 2012, 10:09oj wiem, weekendy bywają pełne pokus. Mnie to teraz nie dotyczy, bo wyjechałam do pracy i zazwyczaj całymi dniami pracuję, ale wiem, że w weekendy zawsze najtrudniej jest trzymać się w ryzach. Ale trzeba walczyć. Powodzenia :))
aga228
2 lipca 2012, 13:30Walcz ile sił :)))