Jakież było moje zdziwienie gdy rano stanęłam na wadze, bo
1. co do diety nie mam sobie nic do zarzucenia, zapisałam się na vitalli dietę, chociaż gdybym powiedziała że trzymam się jej od deski do deski to bym skłamała, ale potrawy sa dla mnie inspiracją, jem regularnie i to sukces, pije wodę i dużo herbatek
2. zarwałam kilka nocy a to nie służy odchudzaniu, nawet dziś dziecko mnie obudziło gorączka, pozostałe dni chodziłam późno spać z różnych powodów
3. na ćwiczenia miałam lenia i na basen i na wszystko totalne lenistwo, a tu
taka niespodzianka, pewnie jak się będę przykładać to nie schudnę. :-)
Dziś walentynki: ciekawi mnie jak spędziliście, ja w domu, dzieci przeziębione, mąż zmęczony całym tygodniem, może kolacje wymyśle uroczystą, ja prezent dostałam, ale jeszcze nie dałam, nadal myślę, może w nocy ..., to by mogło mieć dobry wpływ na moje odchudzanie, może tak. Kolacja i reszta jak dzieci pójda spać. A u was jak.
TakaJa1988
15 lutego 2015, 19:23Gratulacje! :) Oby więcej tych spadków :)
alicja205
14 lutego 2015, 19:21Motywujące jak tak spada :) Super :) U mnie samotne walentynki, bo mąz pojechał kończyć sezon snowbordowy ze znajomymi na weekend. Pewnie fajnie się bawią jak znam życie. Walentynki spędzam pod kocykiem oglądając..horror. Masz świetne plany walentynkowe :) Jak najbardziej popieram ;)
Krasnalia
14 lutego 2015, 18:21Fajnie,że waga spada, to bardzo motywuje :) ja walentynki samotnie spędzam, piwko sobie dziabnę i zjem dietetyczny kebab :) miłego wieczoru życzę :)
mamagrzesia
14 lutego 2015, 17:25Gratuluję spadku ! U mnie też mały spadek, mimo, że się za bardzo nie przykładałam. Kwiaty i prezent już dostałam, mój mąż to straszny romantyk ;)) oświadczał mi się w wakentynki. Na kolację planuję krewetki z czosnkiem i imbirem do tego jakieś winko. Miłego wieczoru !
asik77
14 lutego 2015, 16:22gratuluję spadku....