Najpierw miałam ogrom pracy, nie miałam czasu jeść. Potem stres, bo dostałam nowe dziecko po przemocy do pracy. A na finał kłótnia z Mężem. W sumie- z mojej winy w dużej części. Do bani...
Zjadłam 3 bułki z oliwkami, 4 pierogi z kapustą, budyń czekoladowy. Czyli- dietą to to nie było.